Zmniejszona intensywność rosyjskich ataków rakietowych na Ukrainę w czerwcu jest wynikiem braku zagranicznych komponentów do produkcji rakiet, których zapasy się wyczerpały - ocenił wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego Wadym Skibicki. Rosjanie w tarapatach. Nie mają materiałów do tworzenia rakiet - Największa liczba zagranicznych komponentów, od których Rosja jest krytycznie zależna, (znajduje się) w dwóch produkowanych pociskach, Iskander i Kindżał: około pięćdziesięciu komponentów elektronicznych w tych pociskach jest produkcji zagranicznej - powiedział Skibicki, którego cytuje "Jerusalem Post". Gazeta przypomina, że Kindżał to wystrzeliwany z powietrza pocisk balistyczny zdolny do przenoszenia głowic nuklearnych lub konwencjonalnych o zasięgu od 1500 do 2000 km, przenoszący ładunek o masie 480 kg. Pocisk może lecieć z 10-krotnością prędkości dźwięku i jest jedną z sześciu broni "nowej generacji" zaprezentowanych przez prezydenta Władimira Putina w 2018 roku. Ukraiński wywiad: Mniejsza intensywność rosyjskich ataków rakietowych Skibicki wyjaśnił, że Rosja była w stanie zwiększyć produkcję pocisków manewrujących z 10 do 30-40 miesięcznie, jednak ze względu na wyczerpanie rezerw rakietowych podczas poprzedniej fali ataków rakietowych na Ukrainę, Rosjanie wysyłają obecnie nowe produkty bezpośrednio z linii montażowej na front. - Widzimy na pozostałościach rakiet, że zostały wyprodukowane w kwietniu tego roku - powiedział Skibicki. Zaznaczył również, że Ukraina obecnie aktywnie współpracuje ze swoimi sojusznikami, aby ograniczyć dostawy tych komponentów do Rosji, a także wzmocnić ukraiński system obrony powietrznej, co jest aktualnie jednym z kluczowych priorytetów jego kraju.