We wtorek premierzy Polski, Czech i Słowenii udali się do Kijowa na spotkanie z władzami Ukrainy. Kaczyński: Potrzebna misja pokojowa NATO Szerokim echem odbiły się słowa wicepremiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który podczas konferencji prasowej mówił o potrzebie zaangażowania Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Sądzę, że potrzebna jest misja pokojowa NATO, ewentualnie jeszcze jakiegoś szerszego układu międzynarodowego, ale taka misja, która będzie wstanie także się obronić i która będzie działała na terenie Ukrainy - stwierdził. Jak tłumaczył, "to będzie misja, która będzie dążyła do pokoju, do udzielenia pomocy humanitarnej, ale jednocześnie będzie też osłonięta przez odpowiednie siły, siły zbrojne. Zdaniem Kaczyńskiego, "to jest w tej chwili coś, czego Ukraina, Europa, cały demokratyczny świat bardzo potrzebuje". Ekspert: Trwa debata dotycząca większego zaangażowania NATO - NATO na ten moment bardzo jasno określiło granicę swojego zaangażowania. Zarówno szef Sojuszu jak i prezydent USA zakomunikowali, że NATO nie będzie zaangażowane poza swoimi granicami, czyli na terytorium Ukrainy - podkreśla w rozmowie z Interią Michał Baranowski, dyrektor warszawskiego biura German Marshall Fund, think thanku zajmującego się m.in. bezpieczeństwem. - To stanowisko się nie zmieniło, co nie oznacza, że nie trwa na ten temat debata. Działania Rosji są bardzo brutalne, bombardowani są cywile w Ukrainie, są duże straty. Jestem w stanie sobie wyobrazić scenariusz, w którym NATO decyduje się na bardziej bezpośrednie zaangażowanie. Ale nie jesteśmy jeszcze w tym momencie. Więc rozumiem, że wypowiedź wicepremiera Kaczyńskiego wpisuje się w trwającą debatę - ocenia. Jak zauważa, podobna dyskusja toczy się wokół "no fly zone" nad Ukrainą. - Na ten moment Sojusz odpowiada, że działania wewnątrz Ukrainy jest nieakceptowalne - przypomina Baranowski. - Zaangażowanie NATO oznaczałoby bezpośrednie starcie wojsk sojuszniczych z rosyjskimi, czego nie mieliśmy do tej pory w państwie trzecim. Dotychczas USA nie starły się z Rosją - podkreśla i przypomina, że to dwa największe mocarstwa nuklearne na świecie. Rosja zostanie wykluczona z Rady Bezpieczeństwa ONZ? Ekspert odniósł się także do kwestii ewentualnego wykluczenia Rosji z Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Rosja uważa, że formalnie jej wykluczenie z Rady Bezpieczeństwa byłoby niemożliwe. Są jednak zapisy mówiące o tym, że członkowie Rady mogą wykluczyć innego członka, jeżeli to jego dotyczy sprawa - wyjaśnia Baranowski. Jak dodaje, "taka decyzja oznaczałaby bardzo dużą zmianę w relacjach międzynarodowych, zmianę kształtu ONZ". - Ale Rosja absolutnie złamała zasady, na których opiera się ONZ i nie ma wątpliwości, kto jest agresorem - stąd ta dyskusja i taka propozycja. ONZ z blokującą Rosją jest zupełnie bezsilna, bezużyteczna w tym konflikcie - podsumowuje.