W czerwcu 2022 roku, krótko po zbrodniach dokonanych przez najeźdźców w ukraińskim Mariupolu, córka Ponomarienki, otwarcie popierającego wojnę, otworzyła konto w szwajcarskim banku Reyl i zdeponowała tam kwotę o wartości około 9,5 mln dolarów. Z kolei partnerka szefa Moswodokanału ulokowała w Szwajcarii ponad 30 mln dolarów - donosi AFP. Zobacz: Tak żyją rosyjscy bogacze w Hiszpanii. Widzieliśmy ich wille Obie kobiety posiadają obywatelstwo jednego z państw UE i zezwolenie na pobyt w tym kraju, co pozwala im ominąć wszelkie ograniczenia. Niemniej, w tej sytuacji banki powinny wykazać się większą czujnością - oceniły w czwartek niezależne rosyjskie media. Majątki Rosjan w Szwajcarii. Ograniczenia można łatwo obejść Po agresji Rosji na Ukrainę rozpoczętej w lutym 2022 roku Szwajcaria postanowiła częściowo odstąpić od polityki neutralności i przyłączyła się do sankcji UE przeciwko Rosji i Białorusi. Władze w Bernie wprowadziły kilka unijnych pakietów sankcyjnych. Zamrożono m.in. rosyjskie aktywa warte 7,5 mld franków szwajcarskich, a także zabroniono eksportu towarów i powiązanych usług dla rosyjskiego sektora energetycznego. Zakazano też działalności w Szwajcarii koncernom energetycznym z Rosji oraz udzielania takim podmiotom pożyczek lub wsparcia finansowego w innej formie. W ubiegłym roku szwajcarskie władze zabroniły bankom przyjmowania depozytów od obywateli Rosji bądź osób fizycznych i prawnych z siedzibą w tym kraju w wysokości przekraczającej 100 tys. franków, czyli ponad 480 tys. zł. Kilka banków, m.in. Julius Baer, ogłosiło, że całkowicie zerwą relacje ze swoimi rosyjskimi klientami. Te ograniczenia można jednak łatwo obejść. Rząd w Bernie regularnie spotyka się z krytyką ze strony m.in. Stanów Zjednoczonych, zarzucających Szwajcarii zbyt bierną postawę w śledzeniu rosyjskich aktywów - zauważył Moscow Times. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!