Siły rosyjskie napierają na wschodnią Ukrainę, wykorzystując przewagę liczebną i sprzętową. Kijów utrzymuje, że jego własna obrona w ostatnich miesiącach została wzmocniona dostawami broni z Zachodu, ale oczekuje również, że niedługo otrzyma od swoich sojuszników pierwszą partię myśliwców F-16. Wojna w Ukrainie. Zełenski o wsparciu z Zachodu: To za mało W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że jeszcze tego lata Ukraina otrzyma kilka myśliwców F-16, a kolejną dostawę jeszcze do końca roku. Nie ujawnił jednak, ile dokładnie ich będzie. - Nie będzie ich wystarczająco dużo. Na pewno nas wzmocnią, ale czy wystarczy ich, by walczyć na poziomie rosyjskich sił powietrznych? Myślę, że nie. Spodziewamy się większej ilości - powiedział ukraiński przywódca, cytowany przez agencję Reutera. Kijów podkreśla, że potrzebuje co najmniej 128 samolotów F-16. Ukraina zintensyfikowała także wysiłki mobilizacyjne, celem zaciągnięcia do wojska większej liczby cywilów. Jak oznajmił Zełenski, armia poinformowała go, że "wszystko przebiega zgodnie z planem". Mimo to - jak przyznał - kraj nie ma wystarczającej liczby poligonów do przygotowania żołnierzy. - Jeśli chodzi o infrastrukturę szkoleniową, jest ona niewystarczająca - podkreślił, dodając, że trwają prace nad jej "powiększeniem". Prezydent Ukrainy podkreślił też, że w chwili obecnej Kijów potrzebuje również 25 systemów Patriot dla pełnej ochrony. Zapowiedział także, że natychmiast po zakończeniu wojny Ukraina planuje dołączyć do NATO. Podczas konferencji prasowej Zełenski był pytany przez dziennikarzy o relacje z Donaldem Trumpem - jeśli ten, wygra zbliżające się wybory w USA. - Jeśli zostanie prezydentem, to będziemy działać. Nie boję się tego - powiedział. Dodał też, że nie widzi w tym większych zagrożeń, gdyż Ameryka ma szacunek dla Ukrainy. Wojna w Ukrainie. Zełenski: Plan będzie gotowy w listopadzie Ukraiński prezydent wspomniał, że zamierza przygotować wszystkie elementy planu pokojowego do listopada, aby Kijów mógł zwołać drugi międzynarodowy szczyt poświęcony jego wizji pokoju. Ukraina zorganizowała pierwszy szczyt w Szwajcarii w zeszłym miesiącu. Wzięli w nim udział przedstawiciele 92 krajów, ale nie Rosji. Kijów powiedział, że może zaprosić przedstawicieli Rosji na następny szczyt. - Postawiłem sobie za cel, że w listopadzie będziemy mieli w pełni gotowy plan - powiedział Zełenski na konferencji prasowej. Decyzję tę ogłosił w Kijowie po powrocie z wizyty w Waszyngtonie, gdzie w zeszłym tygodniu odbył się szczyt NATO. Od pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę upłynęło ponad 28 miesięcy. Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych powiedział w zeszłym tygodniu, że Moskwa nie weźmie udziału w kolejnym szczycie, chociaż postawa Kremla była mniej kategoryczna niż poprzednio. Ukraina zapowiedziała, że na kolejnym szczycie omówiony zostanie plan opracowany przez dziesiątki krajów, które zostaną podzielone na grupy operacyjne. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!