Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym, były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zamieszcza w mediach społecznościowych antyukraińskie, antyzachodnie i propagandowe wpisy. W ostatnich tygodniach pisał m.in. o "wściekłych Polakach", wzywał Europejczyków do wzniecenia rewolucji, straszył wypadkami w zachodnich elektrowniach atomowych, a także groził zagładą nuklearną. Tym razem Miedwiediew, który w swoim wpisie powołuje się na nieistniejących "zagranicznych ekspertów" i "badania opinii publicznej" zarzucił Zachodowi manipulację. Wskazywał, że scenariusze zakończenia wojny, które wieszczą zwycięstwo Ukrainy to "demagogia". "To czyste kłamstwa mające na celu manipulowanie elektoratem. Wszyscy wszystko rozumieją, ale ćwiczą swoje role" - stwierdził za pośrednictwem kanału na Telegramie. Dwie opcje Miedwiediewa: Wygrana albo wygrana Miedwiediew przedstawił "półtora" scenariusza, według którego może zakończyć się "operacja specjalna" (Rosjanie nie używają słowa "wojna" - red.). Zobacz też: Ukraina. John Kirby: Rosjanie przygotowują fikcyjne referenda "Pierwszym jest osiągnięcie wszystkich celów operacji specjalnej i uznanie ich wyniku w Kijowie. Drugi to przewrót wojskowy w Ukrainie, a następnie uznanie wyników operacji specjalnej. To już wszystkie opcje" - napisał wiceprzewodniczący. Swój wpis zakończył łacińską sentencją: Tertium non datur - trzeciej możliwości nie ma.