Poniedziałkowa, niespodziewana wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Kijowie spotkała się z reakcją strony rosyjskiej. Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew opublikował na Telegramie obszerny wpis, w którym m.in stwierdził, że Biden "przyrzekł wierność neonazistowskiemu reżimowi aż po grób". "Biden, otrzymawszy wcześniej gwarancje bezpieczeństwa, pojechał w końcu do Kijowa. Obiecał wiele broni i przyrzekł wierność neonazistowskiemu reżimowi aż po grób" - stwierdził Miedwiediew. Zaznaczył również, że padły "wzajemne zaklęcia o zwycięstwie", które miałoby nadejść wraz z "nową bronią". Były prezydent Federacji Rosyjskiej, obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji zauważył, że zarówno broń, jak i pieniądze są regularnie dostarczane przez Zachód do Kijowa. Według niego, pozwala to kompleksowi wojskowo-przemysłowemu krajów należących do NATO "kraść broń i sprzedawać ją terrorystom na całym świecie". Joe Biden w Kijowie. Miedwiediew: "Staruszek zza oceanu" W swoim wpisie na Telegramie Dmitrij Miedwiediew dodał również, że w ostatnim czasie rozmawiał z ludźmi z terenów ukraińskich. "Przypomnieli mi prostą statystykę. W 2001 roku, według spisu powszechnego, ludność Ukrainy liczyła około 48,5 miliona osób (biorąc pod uwagę tych, którzy pracowali wtedy za granicą). Potem, w 2014 roku, rozpadły się Krym i Donbas" - napisał Miedwiediew. Zaznaczył, że później przyszedł NWO (nowy porządek świata) i aktywna emigracja - w Europie i Rosji. "Różni eksperci szacują, że w sumie wyjechało od 15 do 20 milionów ludzi. Tak więc populacja tego dziwnego tworu, który nazywa się Obwodem, wynosi obecnie co najwyżej 20-25 milionów. I ma tendencję do zmniejszania się" - kontynuował były prezydent Rosji. Nie obeszło się również bez mocnych słów w stronę prezydenta USA. Na końcu wpisu Miedwiediew stwierdził, że czołgi i pociski są ważne, ale ważniejsi są ludzie i według niego, nie mogą oni być kontrolowani m.in. przez "staruszka zza oceanu". Wizyta Joe Bidena w Kijowie W poniedziałek prezydent USA złożył niezapowiedzianą wcześniej wizytę w Kijowie, gdzie spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Biden zapowiedział pół miliarda dodatkowej pomocy dla Ukrainy. Podczas spotkania na linii Zełenski-Biden, amerykański prezydent wyraził swoje zadowolenie z tego, że ponownie mógł być w Kijowie. - Chciałem wykazać najwyższy podziw dla Ukrainy - dodał prezydent USA w trakcie konferencji prasowej w Kijowie. Zaznaczył również, że walka Ukrainy jest "walką o wolność całego świata". W poniedziałek wieczorem Joe Biden ma przyjechać do Polski. Z nieoficjalnych informacji Polsat News wynika, że prezydent USA około godz. 23:00 przyleci do Warszawy.