"Wszystko jest oczywiste dla wszystkich. W tym fakt, że w Odessie nie doszło do ataku na kolumnę. A gdyby cel był wyznaczony, to by go osiągnęli" - napisał Dmitrij Miedwiediew w mediach społecznościowych. Miedwiediew komentuje atak w Odessie W ten sposób były rosyjski prezydent odniósł się do środowego rosyjskiego nalotu na Odessę. W tym czasie w mieście odbywało się spotkanie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z premierem Grecji Kyriakosem Mitsotakisem. Greckie media uważają, że to delegacja miała być celem tego ataku. W dalszej części wpisu Miedwiediew w wulgarny sposób odniósł się do prezydenta Ukrainy. "Fakt, że ten cholerny klaun to tylko kokainowy cień swojego pana, ślepa, antyrosyjska broń. I to, że w zasadzie nie ma znaczenia, kto sprawuje funkcję przywódcy reżimu neonazistowskiego" - napisał. "Ale nadal jest to w jakiś sposób denerwujące. Szkoda, że prawdopodobnie trafiły (drony - przyp. red.) w zaplanowane wcześniej miejsce. I że Najwyższy swoim karzącym palcem nie zadecydował inaczej o losie komika inaczej" - dodał Rosjanin, który wpis skonkludował łacińską sentencją "Nullum malum sine aliquo bono!" - nie ma zła bez odrobiny dobra. Grecka delegacja w Odessie. "Uderzyło 150 metrów od nich" W środę rosyjskie drony szturmowe przypuściły atak na kilka regionów Ukrainy, w tym na Odessę. Od rana w stolicy obwodu gościła delegacja z Grecji na czele z premierem Mitsotakisem. Okazało się, że byli oni świadkami ataku, do którego doszło 150 metrów dalej. Grecki portal Prototema podał, powołując się na swoje źródła, że celem rosyjskiego ataku miała być właśnie rządowa kolumna. W zdarzeniu nie ucierpiał żaden z członków konwoju. Późnym popołudniem obaj politycy wystąpili na wspólnej konferencji, podczas której Zełenski potwierdził, że obserwowali atak. - Widzieliśmy dzisiaj ten cios. Widzicie, z kim mamy do czynienia, jest im obojętne, gdzie uderzyć. Wiem, że dzisiaj były ofiary, nie znam jeszcze wszystkich szczegółów, ale wiem, że są ofiary, są ranni - mówił podczas konferencji. Ihor Żokwa o ataku w Odessie. "Nie można wykluczyć" Wieczorem doniesieniom w greckich mediach o próbie ataku na delegację zaprzeczyły ukraińskie służby. W czwartek zastępca szefa kancelarii Zełenskiego Ihor Żokwa stwierdził, że w czasie środowego ataku Rosji na port w Odessie rakiety spadły "mniej niż 500 metrów" od delegacji w skład których wchodzili prezydent Ukrainy i premier Grecji. Jak dodał "nie można wykluczyć", że celem była delegacja z Zełenskim lub zagraniczny gość prezydenta. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024 *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!