"Często jestem pytany, dlaczego moje posty na Telegramie są tak surowe" - napisał na Telegramie były prezydent i premier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew. "Odpowiedź brzmi: nienawidzę ich. To dranie i szumowiny. Chcą naszej śmierci i śmierci Rosji. I póki żyję, zrobię wszystko, aby zniknęli" - podkreślił w swoim wpisie. Dmitrij Miedwiediew często zamieszcza wpisy, które są szeroko komentowane przez polityków i dziennikarzy, m.in zarzucał Polsce "rusofobię". Były prezydent Rosji stwierdził także, iż <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-miedwiediew-przewiduje-skutkiem-sankcji-na-rosje-beda-kolejn,nId,6022175" target="_blank">skutkiem sankcji na Rosję będą kolejne epidemie</a>, oraz, że <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-miedwiediew-polsko-pruski-zwiazek-skorzysta-gdy-na-mapie-nie,nId,6051628" target="_blank">polsko-pruski związek skorzysta, gdy na mapie nie będzie Ukrainy</a>. Na początku wojny <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-miedwiediew-polsko-pruski-zwiazek-skorzysta-gdy-na-mapie-nie,nId,6051628" target="_blank">Miedwiediew przestrzegał także przed "zatrzaśnięciem drzwi" zachodnim ambasadom w Moskwie</a>. Wpisy Miedwiediewa o Stanach Zjednoczonych i Bidenie W jednym ze swoich ostatnich wpisów Miedwiediew napisał: "Biden powiedział, że Stany Zjednoczone nie dostarczą Ukrainie systemów rakietowych zdolnych do zaatakowania Rosji. Rozsądnie! W przeciwnym razie, atakując nasze miasta, Siły Zbrojne Rosji spełniłyby swoją groźbę i uderzyłyby w sedno tych zbrodniczych decyzji. Część z nich w ogóle nie znajduje się w Kijowie. Co dalej, nie trzeba wyjaśniać..." Odniósł się także do wpisu o finansowej pomocy Ukraińcom przez amerykanów: Izba Reprezentantów Kongresu USA zatwierdziła 40-miliardowy pakiet pomocy dla Ukrainy. Biden poprosił o mniej, ale z nagrody wrzucili jeszcze kilka miliardów. (...) Jest rzeczą oczywistą, że "pomocy" na tak niespotykaną dotąd skalę wcale nie można tłumaczyć miłością do Ukrainy, a nawet wsparciem dla własnej gospodarki. Jej celem jest kontynuacja wojny zastępczej z Rosją, dążenie do dotkliwej klęski naszego kraju, ograniczenie jego rozwoju gospodarczego i wpływów politycznych na świecie.