W felietonie dla Ukraińskiej Prawdy były prezydent Gruzji, a następnie mer Odessy, przekonuje, że ukraińska kontrofensywa będzie nie tylko skuteczna, ale doprowadzi do poważnych ruchów na Kremlu. "Wierzę, że wszystko co Putin robił w ostatnich miesiącach to przygotowania do naciśnięcia czerwonego guzika. Mimo sceptycyzmu niektórych wobec ukraińskiej ofensywy, Moskwa wie na pewno, że przy obecnych możliwościach Sił Zbrojnych Ukrainy na pewno nie będą w stanie utrzymać 100-kilometrowego korytarza i prędzej czy później ich obrona zostanie przerwana" - przekonuje polityk. Według Micheila Saakaszwiliego decyzja o użyciu broni jądrowej zostanie poprzedzona prowokacją na Białorusi. Wówczas Rosja będzie budowała narrację, że jej atak na Kijów to obrona sojuszniczego kraju. "Putin planuje uderzyć taktyczną bronią nuklearną w centrum decyzyjne, czyli w centrum Kijowa. Najprawdopodobniej wcześniej na Białorusi rozegra się jakaś prowokacja. Będą udawać, że to Mińsk skłonił Moskwę do działania w celu ochrony sojusznika" - podkreślił. Zagrożenie dla Polski Były prezydent Gruzji w swoich przewidywaniach idzie jeszcze dalej. Jego zdaniem, w przypadku gwałtownego przyspieszenia wojny, Władimir Putin może zdecydować się na uderzenie na Polskę. "Jednocześnie nie wykluczam uderzenia taktyczną bronią nuklearną na największe centrum logistyczne w Rzeszowie. To automatycznie uruchomi piąty artykuł NATO" - twierdzi. "Zakładam, że chodzi o 2-3 rakiety nuklearne. Sojusz Północnoatlantycki ograniczy się do odpowiedzi konwencjonalnej. Co na tym zyska Putin? (...) Okaże się, że przegra wojnę nie z Ukrainą, ale z NATO, a to jest powód do konsolidacji swojej trzódki i społeczności rosyjskiej, zwłaszcza przed wyborami prezydenckimi" - dodaje. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!