"Kiedy Macron czy Scholz starają się podkreślić, że nie są w stanie wojny z Rosją, to sprawia, że Putin wzrusza ramionami i myśli, że jest dokładnie odwrotnie. Dla niego Francja nie jest krajem demokratycznym, a Macron reprezentuje tylko mniejszości. On, Putin natomiast reprezentuje większość, a Rosja to prawdziwa demokracja. To rosyjska wersja faszyzmu" - mówi Chodorkowski. "Gdy Macron chce znaleźć wyjście i porozumienie, Putin widzi tylko przejaw słabości. Putin lubi opowiadać te wymiany przywódców w rosyjskiej telewizji, ma wrażenie poniżania przywódcy wielkiego kraju, co rozbudza jego ego i zachęca do dalszych kroków" - tłumaczy opozycjonista. Przypomnijmy, że prezydent Francji ostrzegał przed dalszą "eskalacją walki na słowa i czyny" w odniesieniu do wojny w Ukrainie. - Nie nazwałbym Władimira Putina rzeźnikiem - zadeklarował w wystąpieniu na wiecu przed wyborami prezydenckimi. Chodorkowski: Kolejna wojna Putina obejmie państwo NATO Michaił Chodorkowski pytany o ewentualną wygraną wojny w Ukrainie, Chodorkowski twierdzi, że kolejna wojna Putina obejmie państwo NATO, bombardowanie Polski lub jego wojska wkroczą do kraju bałtyckiego. "Propaganda już przygotowuje do tego rosyjską opinię publiczną, tłumacząc, że dla Kaliningradu potrzebny jest korytarz lądowy czy, że Polska musi zostać ukarana". Zwolniony z więzienia po odbyciu 10-letniej kary, Chodorkowski został zmuszony do emigracji i obecnie mieszka w Londynie, gdzie prowadzi organizację pozarządową "Open Russia", która stara się promować wartości demokratyczne w Rosji. Czytaj także: Wielkie ogłupianie Rosjan. Czego nie dowiesz się z mediów?