- Rozpoczęła się nowa fala uprowadzeń mieszkańców. Kilka dni temu, podczas mszy, porwano na centralnym placu miasta jednego z miejscowych pasterzy. Dziś nie wiemy, gdzie on jest - mówił mer Melitopola Iwan Fedorow na antenie Telemaraton United News (połączonych po rozpoczęciu wojny czołowych, ukraińskich kanałów telewizyjnych). Jak dodał, doszło też do porwań kilku działaczy. - Wszystko to ma na celu zastraszenie ludności cywilnej, by pokazać, że jakikolwiek opór lub nieposłuszeństwo jest niemożliwe. Na poparcie tego lokalni "gauleiterzy" na głównych kanałach propagandy raszystowskiej wydali oświadczenia, że proponują wprowadzenie kary śmierci na tymczasowo okupowanych terenach - mówił Fedorow. Według mera Melitopola, w ciągu czterech miesięcy z miasta porwano ponad 500 osób, ale jak dodał "opór rośnie". - Dlatego chcą przejść do następnego etapu - do kary śmierci. Chcą to robić publicznie, by dalej zastraszać naszych ludzi. To nie tylko plotki. Tak mówią w czołowych mediach Federacji Rosyjskiej - mówił Fedorow. Wojna w Ukrainie. Sytuacja w Melitopolu Jak powiadomił Fedorow, Melitopol jest obecnie pod okupacją sil rosyjskich, ale mieszkańcy mogą ewakuować się samochodami. Według mera, droga do Zaporoża może zostać zamknięta w ciągu doby. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez mera za pośrednictwem Telegrama, siły rosyjskie wywierają nacisk na rodziców, by rejestrowali swoje nowo narodzone dzieci jako obywateli Rosji.