"Siergiej Szojgu skontrolował warunki rozmieszczenia żołnierzy i sprzętu wojskowego w punktach czasowej dyslokacji jednostek wojskowych. Podczas rozmów z dowódcami Szojgu zwrócił szczególną uwagę na wsparcie wojsk, które biorą udział w operacji specjalnej" - powiadomiono w komunikacie ministerstwa obrony Federacji Rosyjskiej. Minister obrony Rosji na "froncie". Sprawdza jedzenie i leki Jak przekazano, szef resortu sprawdził nie tylko warunki zakwaterowania czy dostęp do ogrzewania, ale i żywienie żołnierzy. Szojgu miał również upewnić się, że nikomu nie brakuje potrzebnych leków. W komunikacie wymieniono niemalże wszystko, na to skarżyli się rosyjscy żołnierze wysłani do walki w Ukrainie - na brak leków, jedzenia, nieodpowiednie warunki i wyposażenie. "Pytając o nastroje żołnierzy minister obrony usłyszał jasną odpowiedź: Walka!" - przekazało ministerstwo. "Na linii frontu Siergiej Szojgu rozmawiał z żołnierzami i podziękował im za wzorowe wykonywanie zadań" - dodano. Ministerstwo obrony nie przekazało, kiedy szef resortu rzekomo odwiedził żołnierzy, ani gdzie dokładnie się pojawił. Warto przypomnieć, że w czwartek, 21 grudnia Szojgu obecny był w Moskwie. W ostatnich dniach w mediach rosyjskich pojawiło się nagranie, na którym Szojgu miał "znajdować się na pokładzie śmigłowca nad wysuniętymi pozycjami wojsk", a tymczasem nagranie zostało wykonane w w rejonie Armiańska, ponad 80 km od najbliższych pozycji wojsk ukraińskich. Najpierw Putin, teraz Szojgu W grudniu w strefie "specjalnej operacji wojskowej" miał być również Władimir Putin - o czym informował rzecznik Kremla zaraz po po pojawieniu się informacji, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski niezapowiedzianie zjawił się z wizytą w Bachmucie. ZOBACZ:Rzecznik Kremla odpowiada na wizytę Zełenskiego i wyciąga "spotkanie" Putina Tak samo jak w przypadku Szojgu w rosyjskich mediach pojawiło się stwierdzenie, że Putin był w strefie "specjalnej operacji wojskowej" i nie wskazano dokładnie gdzie. W rosyjskich mediach i wśród przedstawicieli władzy "operacją specjalną" nazywana jest wojna w Ukrainie. Według ukraińskiego portalu Radio Swoboda, nagrania "potwierdzające" wizytę Putina zostało wykonane w Rostowie nad Donem w Rosji - mieście oddalonym o ok. 250 km od Bachmutu. Czytaj też: Tak będą wyglądały rachunki za gaz w 2023 roku. Kto dostanie "dodatek do gazu"?