Według Stanów Zjednoczonych Rosja zaatakuje Ukrainę do końca tygodnia, choć nie jest jeszcze pewne, jaką formę przybierze agresja - podaje telewizja CBS, powołując się na swoje źródło w administracji USA. Groźba wojny na Ukrainie. 80 procent gotowości do pełnoskalowej inwazji Telewizja podaje, że Rosja wykazuje 80-proc. gotowość do rozpoczęcia inwazji na pełną skalę. Reszta wojsk Federacji Rosyjskiej jest w drodze. Jednocześnie amerykański dziennik "New York Times" pisze o informacjach wywiadowczych, które sugerują, że akcja wojskowa będzie przeprowadzona w najbliższą środę.Eksperci podkreślają, że przy granicy z Ukrainą stacjonuje obecnie ponad sto tysięcy rosyjskich żołnierzy. Z kolei według ocen służb wywiadowczych USA, o których informowała wcześniej amerykańska stacja NBC News, wokół Ukrainy - w tym na Białorusi, gdzie w czwartek rozpoczęto wojskowe ćwiczenia - Rosja zgromadziła ok. 100 batalionowych grup taktycznych, czyli ponad połowę wszystkich jednostek, które posiada. Część z nich pod pretekstem wspólnych białorusko-rosyjskich manewrów. Dziewięć scenariuszy inwazji na Ukrainę Amerykańskie służby określiły dziewięć możliwych scenariuszy i kierunków ataku rosyjskich wojsk, w tym m.in. manewr okrążający Kijów, a także ofensywę na większość terytorium ukraińskiego na wschód od Dniepru. Według oceny Pentagonu rosyjskie wojska byłyby zdolne dotrzeć do Kijowa w 48 godzin.Konflikt Rosja-Ukraina. Johnson: Świat na krawędzi przepaściW związku ze zwiększeniem napięcia w regionie do opuszczenia Ukrainy i niepodróżowania do tego państwa wezwały swoich obywateli rządy Włoch, Holandii, Belgii, Szwecji i Hiszpanii. Podobne komunikaty już wcześniej wydały rządy m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Łotwy, Norwegii, Japonii, Kanady i Izraela. W sobotę po raz czwarty od początku kryzysu telefonicznie rozmawiali ze sobą prezydent USA Joe Biden oraz prezydent Rosji Władimir Putin. Amerykańska administracja poinformowała, że rozmowa była "rzeczowa i profesjonalna", ale "nie zmieniła fundamentalnej dynamiki sytuacji, jaką obserwujemy od kilku tygodni".