Dacenko porównał siły militarne, którymi obecnie dysponują Ukraina i Rosja. "Różnica między Ukrainą a Rosją w sile militarnej stopniowo maleje. Dzieje się tak zarówno dlatego, że Rosja ponosi duże straty, jak i dlatego, że Ukraina wzmacnia swoją siłę dzięki pomocy sojuszników i zdobyczy wojennych" - zauważa dziennikarz w analizie. Odnosząc się do liczby żołnierzy Dacenko zwrócił uwagę, że pierwsza fala Rosjan zmobilizowanych na wojnę w Ukrainie nie była wystarczającą przygotowana. Jednak "nowi na froncie" mają już większą wiedzę. Zdaniem dziennikarza, wyposażenie rosyjskich żołnierzy niezależnie od tego, kiedy zostali zmobilizowani pozostaje niewystarczające. Rosja trzeci raz od początku wojny w Ukrainie "zmienia taktykę" Dacenko zauważył, że na obecnym etapie wojny Rosja trzeci raz zmieniła taktykę - na ten moment wybierając atak prowadzony przez siły piechoty przy wsparciu artylerii. "Ukraina, wręcz przeciwnie, używa w ataku znacznie więcej pojazdów opancerzonych. Brak wystarczającej liczby czołgów wymusza użycie lżejszego sprzętu, ale jest on znacznie skuteczniejszy niż prowadzenie ataku wyłącznie siłami piechoty" - dodaje. Główne założenia ukraińskiej kontrofensywy Dacenko w analizie zaznaczył, że Rosjanie zbyt szybko nie wykorzystają wszystkich sowieckich pocisków. Inaczej wygląda kwestia związana z pociskami dalekiego zasięgu (ponad 20 km), które zdaniem dziennikarza "wyczerpują się". "Odcięcie tras logistycznych i wyczerpanie dostaw to główne założenia ukraińskiej kontrofensywy. Dlatego ważne jest, by Ukraina otrzymała jak więcej systemów i pocisków dalekiego zasięgu" - wskazuje. Jak zaznacza, siły ukraińskie, by zniszczyć rosyjską logistykę potrzebują broni dalekiego zasięgu.