W miarę zbliżania się drugiej rocznicy rosyjskiej inwazji, perspektywy militarne Ukrainy wydają się słabnąć - przekazuje "Financial Times". Jak zwraca uwagę, kraj ten porzucił nadzieje na szybkie zwycięstwo i zamiast tego przygotowuje się na przeciągającą się wojnę. Jeden z zachodnich urzędników, zajmujących się polityką ukraińską, uważa, że "istnieje niewielka perspektywa operacyjnego przełomu przez którąkolwiek ze stron w 2024 r.", nie mówiąc już o kilku miesiącach. Świadczące o tym sygnały płyną z Kijowa, gdzie prezydent Wołodymyr Zełenski oznajmił na początku grudnia, że rozpoczął się "nowy etap" i nakazał armii zbudować nowe fortyfikacje wzdłuż kluczowych odcinków 1000-kilometrowej linii frontu. Według zachodniego urzędnika, cytowanego przez "FT", strategia "aktywnej obrony" - utrzymywanie linii obronnych, ale poszukiwanie słabych punktów do wykorzystania w połączeniu z atakami powietrznymi dalekiego zasięgu - pozwoliłaby Ukrainie odbudować swoje siły w tym roku. Tym samym pozwoliłoby to na przygotowanie się na rok 2025, kiedy kontrofensywa miałaby większe szanse. Na ten sam aspekt - skupienia się w ciągu najbliższych 12 miesięcy na wzmacnianiu bazy zbrojeniowej i odbudowaniu sił - zwracali też uwagę cytowani przez CNN przedstawiciele zachodnich wywiadów i armii. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja Wojna na Ukrainie. Wołodymyr Zełenski pod lupą mediów "Financial Times" pisze dalej, że o losie Ukrainy zadecyduje prawdopodobnie kilka czynników, w tym głównie to, czy Zachód nadal będzie wykazywał determinację, by ją wspierać w walce, przekazując pomoc wojskową, a jeśli tak, to w jakim zakresie. Obawy budzi głównie postawa największego dostawcy pomocy wojskowej - USA, gdzie Republikanie wstrzymują w Kongresie 60 mld dolarów przyszłego finansowania dla Kijowa. Dziennik zwrócił uwagę szczególnie na grudniową wizytę Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie, kiedy to uderzył on w pilny ton, błagając Republikanów w Kongresie o bezzwłoczne zatwierdzenie nowej pomocy wojskowej. Jak zauważono, to wyraźny kontrast z jego poprzednią wizytą na początku 2023 r., gdy otrzymał owacje na stojąco od kongresmenów, którym powiedział: "możecie przyspieszyć nasze zwycięstwo". "FT" wskazuje, że obecnie to siły rosyjskie są w ofensywie i choć Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR, twierdzi, że rosyjskie ataki do tej pory nie przyniosły żadnych przełomów, to właśnie sukcesy Rosji na polu bitwy zmusiły Ukrainę do przyjęcia bardziej defensywnej postawy, a strategię tę wspierają główni sojusznicy Kijowa. Ukraina. Sugestie o przejściu na "obronę strategiczną" O przejściu przez Ukrainę na "obronę strategiczną" mówiło estońskie ministerstwo obrony w opublikowanym w grudniu raporcie. Miałoby to dać czas na zbudowanie bazy przemysłowej, wyszkolenie rezerw, zwiększenie liczebności sił zbrojnych oraz zwiększenie zdolności produkcyjnych artylerii - zarówno przez Ukrainę, jak i sojuszników. Następnie kampania ofensywna miałaby zostać wznowiona w 2025 r. Jest to zgodne ze strategią, którą Waszyngton ma sugerować Ukrainie. Amerykanie naciskają również na bardziej konserwatywne podejście. Zamiast ofensywy lądowej, należałoby skupić się na utrzymaniu obecnego terytorium, umocnieniu pozycji i wzmocnieniu dostaw i sił w nadchodzących miesiącach. W tym czasie, zgodnie z amerykańskim poglądem, ukraińskie wojska mogłyby nadal szukać słabych punktów w rosyjskiej obronie, aby wykorzystać je, gdy nadarzy się okazja. Ukraina może kontynuować - i być może zintensyfikować - ataki powietrzne dalekiego zasięgu z użyciem pocisków rakietowych i dronów, które okazały się skuteczne w atakach na rosyjską Flotę Czarnomorską na Krymie i tamtejsze lotniska. Ukraina podzielona. "Historyczny błąd" Ale jak pisze "FT", w Kijowie nie brak głosów, że skupianie się wyłącznie na strategii defensywnej byłoby szkodliwe. Były minister obrony Andrij Zagorodniuk ostrzegł, że byłoby to "błędem o historycznych proporcjach", bo bez ukraińskich działań ofensywnych Putin "będzie pokazywał światu, że wojna jest nie do wygrania dla Ukrainy". Podobnego zdania jest Budanow. Innym powodem, dla którego Ukraina powinna zwiększyć nacisk na wzmocnienie obrony - mówią pod warunkiem zachowania anonimowości ukraińscy urzędnicy ds. bezpieczeństwa - jest to, że Rosja może planować ofensywę na dużą skalę już latem. Jej celem byłoby zajęcie pozostałych części czterech obwodów - donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego - których aneksję Putin ogłosił we wrześniu 2022 r., a nie można wykluczyć, że Rosja podejmie kolejną próbę zdobycia Charkowa lub nawet Kijowa. "FT" wskazuje też, że nowo odtajniona ocena amerykańskiego wywiadu, z którą gazeta miała okazję zapoznać się w grudniu, zauważa, że ostateczny cel Putina w Ukrainie, jakim jest podbój kraju i podporządkowanie sobie jego mieszkańców, pozostaje niezmieniony. Wyjaśnia to, dlaczego Rosja kontynuuje operacje ofensywne we wschodniej Ukrainie na wielu osiach, szczególnie wokół Awdijiwki, ale także w kierunku Łymanu i Kupiańska na północnym wschodzie, napisano w dokumencie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!