Rosyjska okupacja Bohdanówki zaczęła się 8 marca. Jak pisze Meduza, pierwsze zabójstwo zostało przeprowadzone 9 marca ok. godz. 22. Ślusarz został zastrzelony przez żołnierzy, bo znaleziono u niego na wieszaku spodnie w kolorze khaki. (Portal podkreśla, że były to spodnie rybackie, nie wojskowe). Mężczyzna zmarł w ramionach córki. Ok. północy dwóch żołnierzy zastrzeliło byłego deputowanego z pobliskiego miasta Browary. Później wojskowi przez dwie godziny gwałcili jego żonę, a małego syna zamknęli w kotłowni. Kobiecie cudem udało się uciec - podaje Meduza. Ciało mężczyzny Rosjanie zakopali na podwórku, a dom spalili. Zastrzelono też wszystkie psy, które należały do rodziny. Wojna w Ukrainie. Rosjanin zabił mężczyznę, bo przestraszył się telefonu O kolejnym zabójstwie poinformował Meduzę zięć ofiary. Według niego 23 marca rosyjski żołnierz wdarł się do jego domu i zastrzelił jego teścia po tym, jak wystraszył się dzwoniącego telefonu komórkowego. 28 marca żołnierze weszli do domu innej mieszkanki wsi, poszukując wartościowych rzeczy. Kobietę zgwałcono w piwnicy. Później ofiara chciała popełnić samobójstwo. Męża kobiety, który wyjechał z miejscowości, aby pomagać ukraińskim wojskowym, znaleziono martwego w połowie kwietnia w piwnicy domu w sąsiedniej wsi. Meduza podaje, że na ciele mężczyzny były ślady tortur. W tym samym miejscu znaleziono sześć innych ciał. Meduza zaznacza, że 30 marca Rosjanie wyszli z Bohdanówki, częściowo ją zaminowując. "Sądząc po napisach na ścianach i innych dowodach, podczas okupacji Bohdanówki na zmianę jednym grupom rosyjskich wojskowych przychodziły inne: mieszkali w tych samych odebranych miejscowym domach. Teraz działania prowadzą tam śledczy" - czytamy.