Białoruska Agencja Telegraficzna (Belta), a także "Ukraińska Prawda" podają, że nieuznawany przez społeczność międzynarodową prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka buduje swoje własne pociski balistyczne. Media powołują się na słowa Łukaszenki, które miały paść podczas spotkania na temat zasobów wojskowych państwa. Jak czytamy, nowe pociski, które mają się znaleźć w posiadaniu Białorusi, mają być wzorowane na rosyjskich Iskanderach. Chodzi o pociski balistyczne krótkiego zasięgu, które mają zdolność przełamywania obrony przeciwrakietowej. Jest to broń, która służy do precyzyjnych uderzeń w infrastrukturę krytyczną przeciwnika, a także w poruszające się cele, np. samoloty, czy śmigłowce. Iskandery są często używane przez Rosjan podczas wojny, którą prowadzą w Ukrainie. Ostrzał krytycznej dla Ukraińców infrastruktury, a także licznych obiektów cywilnych prowadzony jest ze znaczących odległości. Iskander-M, wersja dla rosyjskich sił zbrojnych, ma zasięg co najmniej 500 km. Specjalny wysłannik Putina Belta informuje, że Łukaszenka chwalił się na spotkaniu, że nie tylko budowa pocisku trwa, ale i prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział swoje wsparcie w tym aspekcie. - W mojej obecności prezydent Putin postawił specjalne zadanie Dmitrijowi Rogozinowi, by ten nam pomógł w budowie nowego pocisku - zapowiedział cytowany przez agencję Łukaszenka. Dmitrij Rogozin to rosyjski polityk, zaufany człowiek Putina. Stoi na czele rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos.