Gazeta przypomina, że wiceszef obwodu kurskiego Aleksiej Smirnow mówił 10 października, iż region ten wywiązał się całkowicie ze zleconej mu mobilizacji oraz że władze otrzymały nowe wytyczne i zaczęły je wykonywać. W obwodzie rostowskim na południu Rosji szef regionalnej administracji Wasilij Gołubiew powiedział w środę, że obwód "otrzymał nowe zadanie mobilizacyjne" i lokalne komisje wojskowe "przystąpiły do jego wykonania". Mobilizacja w Rosji. Kreml zaprzecza doniesieniom Źródło w jednym z regionów centralnej Rosji również powiedziało dziennikarzom "NEJ", że 10 października otrzymało żądanie zmobilizowania dodatkowej liczby ludzi. Jednocześnie Kreml zaprzecza, by miały nastąpić kolejne etapy mobilizacji, i zapewnia, że nie ma żadnej "drugiej fali" - zauważa gazeta. Po ogłoszeniu w Rosji 21 września częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą Ministerstwo Obrony oświadczyło, że obejmie ona 300 tys. osób. Niezależni komentatorzy wskazywali jednak, że dekret o ogłoszeniu mobilizacji nie zawiera ograniczeń liczbowych. Niezależna telewizja Dożd, działająca obecnie poza Rosją, podała, że władze przeprowadzą trzy fale mobilizacji. Pierwsza miałaby nastąpić do 10 października, druga - w dniach 11-25 października i trzecia - od 25 października do 11 listopada. Media: W ramach mobilizacji werbuje się narkomanów i alkoholików Rosyjski kanał "Możem Objasnit" poinformował w telegramie, że "głównym kryterium mobilizacji na wojnę z Ukrainą, stała się szybkość znalezienia mężczyzn i dlatego komendy uzupełnień sięgają po tych, którzy są pod ręką". "Najłatwiej uzyskać dane osobowe m.in. alkoholików i osób leczących się z uzależnienia od narkotyków" - podano. Niezależne media, powołując się na "znajomego jednego z gubernatorów" twierdzą, że "osoby uzależnione od narkotyków trafiły już na policyjne listy, ponieważ łatwo je odszukać na podstawie miejsca meldunku". Wezwania na front otrzymują także osoby cierpiące na przewlekłe choroby i charakteryzujące się ograniczoną sprawnością fizyczną.