W nocnym ostrzale Odessy zginęły trzy osoby - pracownicy magazynu jednej z sieci handlowych. Rakieta, która trafiła w cel, zniszczyła 1000 metrów kwadratowych budynku, doszło również do pożaru na obszarze 400 metrów kwadratowych. Siedem innych osób zostało rannych. Z Kalibrami i dronami Shahed walczyła ukraińska obrona powietrzna - w wyniku walk powietrznych i fal uderzeniowych uszkodzone zostały m.in. centrum biznesowe, kompleks mieszkalny, placówka edukacyjna oraz sklepy i restauracje w centrum miasta. Sześć kolejnych osób zostało rannych. Odessa: McDonald's ostrzelany. Ukraińcy komentują Na zdjęciach opublikowanych w sieci przez ukraińskie Dowództwo Operacyjne "Południe" widać zniszczone budynki, samochody i lokale gastronomiczne. Fotografią, która zszokowała komentujących, był niemal doszczętnie zniszczony punkt odbioru zamówień w restauracji McDonald's. "Rosja zaatakowała w nocy McDonald's w Odessie. Czy mylą bar fast-food z bazą wojskową? Nie, Rosjanie po prostu robią swoje - próbują zabić jak najwięcej cywilów" - skomentował popularny na Twitterze profil "Kyiv. The City of Courage". "Pewnie myśleli, że to baza NATO" - dodał Ołeksij Honczarenko, deputowany Rady Najwyższej Ukrainy. Rosjanie się tłumaczą: To ukraińska obrona powietrzna Swoje "wytłumaczenie" na ostrzelanie obiektów cywilnych w Odessie mają również rosyjskie propagandowe media. Według prorosyjskiej strony ukraina.ru za zniszczenia odpowiadają... Ukraińcy. "Ukraińska obrona powietrzna 'działała' w swoim charakterystycznym stylu, niszcząc fast food i kilka obiektów cywilnych w pobliżu" - przekazali propagandyści, najwyraźniej zapominając, że gdyby nie rosyjski atak z Morza Czarnego, to do żadnych zniszczeń by po prostu nie doszło. Nie przeszkodziło to jednak naczelnemu rosyjskiemu propagandyście Władimirowi Sołowjowi na powielenie tej samej wiadomości na swoim kanale w serwisie Telegram. Najnowsze doniesienia z frontu wskazują na to, że Rosjanie wciąż będą atakować obiekty cywilne. Portal Centrum Narodowego Sprzeciwu prowadzony przez ukraińską armię informuje, że w obwodzie briańskim w Rosji, przy granicy z Ukrainą, rozmieszczono dywizjon przeciwokrętowych systemów rakietowych Bał wyposażony w pociski o zasięgu 500 km. Oznacza to, że okupanci będą mogli nimi zaatakować cele m.in. w Kijowie.