To ostatni dzień trwającej od wtorku wizyty w USA premiera Mateusza Morawieckiego. W jej ramach, po spotkaniu w American Council, zaplanowano jeszcze spotkanie z przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz rozmowy z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem. Mateusz Morawiecki: Polska zna Rosję aż za dobrze - Jeśli stracimy Ukrainę, stracimy pokój na dziesięciolecia, porażka w Ukrainie może być początkiem końca złotego wieku Zachodu. Zwycięstwo Ukrainy stanowi gwarancję odbudowy, a także wzmocnienia naszej siły gospodarczej - mówił Mateusz Morawiecki podczas spotkania w American Council. Jak dodał, "Polska zna Rosję aż za dobrze, wiemy dobrze, czego się po tym kraju spodziewać". Jak także stwierdził, "ta wojna dla Kremla nie jest wojną pomiędzy Rosją a Ukrainą, a pomiędzy Rosją a Zachodem. W tym kontekście Polska chce stać się fundamentem europejskiego bezpieczeństwa". Szef rządu nawiązał także do wizyty prezydent Francji Emmanuela Macrona w Chinach. Stwierdził, że "w ciągu ostatnich kilku tygodni możemy zauważyć przebudzenie Europy". - Niektórzy liderzy europejscy udali się do Pekinu. Krótkowzrocznie spoglądają w stronę Chin, zwiększając naszą od nich zależność, nie rozumiejąc koncepcji autonomii strategicznej, która w tym przypadku miałaby de facto oznaczać strzał we własne kolano - mówił. Jak dodał: - Niektóre kraje chcą popełnić w relacjach z Chinami ten sam błąd, który został popełniony, dramatyczny błąd uzależnienia niektórych krajów europejskich od rosyjskiego gazu, ale także innych rosyjskich zasobów. - Autonomia europejska brzmi znakomicie, czyż nie? - zapytał Morawiecki. - Ale oznacza przeniesienie środka ciężkości w stronę Chin i zerwanie więzów łączących nas ze Stanami Zjednoczonymi. Polska potrzebuje Stanów, ale - Stany potrzebują solidnych sojuszników europejskich. Polska to jeden z niewielu krajów, które są jednocześnie proamerykańskie jak i proeuropejskie. "Kiedy mówię o nas, mam na myśli mój obóz polityczny" - Kiedy mówię o nas, tak naprawdę mam na myśli przede wszystkim mój obóz polityczny. Nie chcę wchodzić w kwestie polityczne, lecz nasza opozycja jest przywiązana głównie do Niemiec, Francji. My także chcemy z nimi współpracować, są ważnymi partnerami, ale ich relacje są niezwykle bliskie, o tym też trzeba pamiętać - stwierdził. Później, odpowiadając na pytania, wyjaśnił także: - Niemcy i Francja chcą zwycięstwa Ukrainy, nie mam co do tego wątpliwości, ale w jakimś stopniu chcą uzyskać to zwycięstwo Ukrainy i w jakim stopniu są w stanie zaangażować się swoimi środkami finansowymi, uzbrojeniem, dyplomacją, tego nie jestem pewien. Nie widzę poważnych ruchów międzynarodowych czy znaczących darowizn z ich własnych zasobów na rzecz Ukrainy, takich jak ze strony innych krajów - jak Wielka Brytania, kraje bałtyckie, Republika Czeska, Polska i wiele innych, i to jest poważna obawa, którą mam. Oczywiście nie jest to czarno-białe, ale chcielibyśmy, aby bardziej zaangażowali się w tę wojnę w Ukrainie w zakresie prawdziwego wspierania Ukrainy - powiedział. - Dzisiaj Europa potrzebuje współpracy polsko-amerykańskiej jak nigdy dotąd. Mój rząd zwiększa wydatki na obronność, w ten sposób budujemy wiarygodność Sojuszu, zwiększamy bezpieczeństwo i wzajemne sojusznicze gwarancje - mówił także szef rządu. Nawiązując natomiast do sytuacji w Tajwanie, podkreślił: - Nie można dzisiaj i jutro ochronić Ukrainy mówiąc, że Tajwan to nie jest nasza sprawa. Trzeba wspierać Ukrainę, jeżeli chcemy, aby Tajwan pozostał niezależny. Jeżeli Ukraina zostanie podbita, to następnego dnia Chiny mogą zaatakować Tajwan. Widzę tutaj bardzo duży związek, dużo zależności pomiędzy sytuacją w Ukrainie a sytuacją w Tajwanie i Chinach. Dodał także, że "jest przekonany, że pandemia i wojna to szansa, żeby się przebudzić". - Zachód jeszcze nie powiedział ostatniego słowa - musimy odbudować porządek światowy, odnowić NATO i przywrócić pokój, a nowa Europa - Europa Środkowa i Wschodnia może być siłą napędową obrony naszej wolności, razem ze Stanami Zjednoczonymi. Mateusz Morawiecki o współpracy energetycznej z USA W czasie spotkania szef polskiego rządu mówił również na temat transformacji energetycznej, w której kluczową rolę odgrywa partnerstwo energetyczne ze Stanami Zjednoczonymi. - Trwa proces bardzo głębokiej modernizacji naszego systemu energetycznego. Potrzebujemy tu stabilnego i czystego źródła z energii. Postanowiliśmy więc bardzo blisko współpracować z dwiema wielkimi amerykańskimi firmami: Westinghouse - to współpraca przy projekcie budowy dużej elektrowni atomowej i Hitachi - przy budowie małych reaktorów jądrowych. Cieszę się, że posuwają się one do przodu - powiedział Morawiecki. Jak podkreślił, rozwój technologii jądrowych jest "krytycznie ważny" dla przebudowy polskiego systemu energetycznego, po uniezależnieniu od paliw kopalnych z Rosji. - W przyszłości chcielibyśmy zrezygnować z paliw kopalnych w ogóle - dodał premier. Morawiecki wskazał, że współpraca Polski i USA jest również kluczowa dla transformacji cyfrowej. - Współpracujemy bardzo blisko w obszarze IT, obliczeń w chmurze, sztucznej inteligencji, uczenia maszynowego, z firmami takimi jak Microsoft, Google czy Facebook, czy innymi potęgami transformacji cyfrowej - z tego się bardzo cieszę - powiedział szef polskiego rządu. Mateusz Morawiecki z trzydniową wizytą w USA Premier Mateusz Morawiecki przebywa z trzydniową wizytą w USA. Jak sam wcześniej przekazał, wyjazd to bezpośrednia konsekwencja ostatniej wizyty prezydenta Joe Bidena w Polsce, która miała miejsce w lutym, a także skutek rozmów prowadzonych wówczas wraz z Andrzejem Dudą. We wtorek szef rządu spotkał się z wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamalą Harris. Jak wówczas powiedział, "Polska chce budować najsilniejszą armię w Europie". Mówił także: - Relacje pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi są najlepsze w historii, jednak nikt nie mówi, że osiągnęliśmy szczyt naszych możliwości. Jestem przekonany, że wojna w Ukrainie jest nie tylko początkiem końca rosyjskiego imperializmu, ale także początkiem odnowy wspólnoty transatlantyckiej. W środę Mateusz Morawiecki odwiedził zakład produkcyjny firmy Lockheed Martin, producenta m.in. samolotów F-35. Mówił tam m.in. o inwestycjach w polską armię, a także współpracy z przemysłem zbrojeniowym. Wyjaśnił również, że celem jego wizyty w USA jest m.in. przyspieszenie dostaw amerykańskiego, najnowocześniejszego sprzętu wojskowego do Polski. Przypomniał, że nasza armia otrzyma m.in. myśliwce F-35. - Polska dołącza do elity państw, które mogą używać ich przede wszystkim do odstraszania - stwierdził.