W programie telewizyjnym "Niedzielny wieczór" rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa zapewniała Rosjan, iż ich władze nie pozostawią bez odpowiedzi "chamskich lub bezprawnych" kroków, podejmowanych przez kraje Zachodu względem Moskwy. Zapewniała, że "udzielono już odpowiedzi w wielu obszarach". Zacharowa tłumaczyła, iż chodzi zarówno o demontaż i profanację pomników sowieckich żołnierzy, jak i "tego, co dzieje się w stosunku do Rosjan". Miała na myśli m.in. zdarzenie z ubiegłego poniedziałku z Polski i oblanie ambasadora Rosji Siergieja Adriejewa czerwoną substancją. - Jeśli mówimy o stosunkach politycznych z Polską, to wymaga naprawdę poważnej analizy, jak w zasadzie budować relacje z obecnym kierownictwem tego kraju. Bo nikt nie powinien sądzić, że mogą się one utrzymać na takim poziomie, na jakim są obecnie. To niemożliwe - podkreślała rzeczniczka MSZ. Incydent z udziałem ambasadora Rosji W poniedziałek rosyjski ambasador Siergiej Andriejew chciał złożyć kwiaty przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie w związku z obchodzonym 9 maja przez Rosjan dniem zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Demonstranci z ukraińskimi i polskimi flagami uniemożliwili mu przejście przed miejsce upamiętnienia radzieckich żołnierzy, wznosili antyrosyjskie hasła i oblali ambasadora czerwoną substancją.