- Mamy informacje, że w mieście Bałaklija rosyjscy okupanci więzili i torturowali ludzi - ogłosił we wtorek wieczorem szef wydziału śledczego policji w obwodzie charkowskim Serhij Bołwinow. Miasto było w rękach rosyjskiej armii przez sześć miesięcy. Siły ukraińskie wyzwoliły je w ubiegłym tygodniu. Ukraina. Bałaklija i sala tortur. Makabryczne odkrycie Według Bołwinowa Rosjanie więzili i torturowali schwytanych Ukraińców, w sumie około 40 osób, w piwnicy miejscowego posterunku policji. "Okupanci zabrali tam tych, którzy służyli w wojsku lub mieli w nim krewnych, a także poszukiwali tych, którzy pomagali ukraińskiej armii" - napisał Bołwinow na Facebooku. Według świadków więźniowie był torturowany wstrząsami elektrycznymi. W wyniku trwającej obecnie kontrofensywy w obwodzie charkowskim wojska ukraińskie odepchnęły siły rosyjskie na wschód o kilkadziesiąt kilometrów, wyzwalając wiele miejscowości, m.in. Bałakliję, która przed rosyjską inwazją liczyła około 27 tysięcy mieszkańców. Ukraina. Rosja stosuje tortury. Pentagon o "obozach filtracyjnych" To nie pierwsze tego typu odkrycie ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy na terenach, które w wyniku wojny znalazły się pod tymczasową okupacją Rosji. Pod koniec lipca przedstawiciel Pentagonu poinformował, że Rosja prowadzi co najmniej 18 "obozów filtracyjnych". Miejsca te powstały na okupowanych terytoriach Ukrainy. Na ich terenie przetrzymywani są żołnierze i cywile, którzy poddawani są torturom, gwałtom i egzekucjom. Urzędnik zaznaczył, że liczba przetrzymywanych osób jest nieznana, ale wcześniej ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield powiedziała, że przez obozy dla ludności cywilnej na okupowanych terytoriach przeszły "setki tysięcy", a na proces "filtracji" oczekuje obecnie 20 tys.