Szef MSW Władimir Kołokolcew zabronił funkcjonariuszom organów ścigania opuszczać teren Federacji Rosyjskiej po ogłoszeniu mobilizacji. Oznacza to, że jeśli kupili bilety lotnicze czy wycieczki, będą musieli zapomnieć o podróżach. Według portalu 47news.ru ci, którzy opłacili swoje wyjazdy przed ogłoszeniem mobilizacji - 21 września - mają jednak prawo z nich skorzystać. Te doniesienia są z kolei sprzeczne z pojawiającymi się w mediach społecznościowych relacjami. Na telegramowym profilu Baza opublikowano historię jednej z funkcjonariuszek, której odmówiono zgody na wyjazd z Rosji, co planowała przed ogłoszeniem mobilizacji. "I żadne bilety i rezerwacje nie pomogły (zakupione przed 21 września - red.)" - czytamy. Oni muszą oddać paszporty W przypadku osób mających dostęp do tajemnic państwowych nie ma żadnych ustępstw. Są one zobligowane do oddania swoich paszportów. "Zakaz podróżowania został podpisany 23 września. Od tego momentu personel i kierownictwo MSW, w tym kobiety, nie mają prawa opuszczać Rosji" - czytamy, a dalej dowiadujemy się, że "w wyjątkowych przypadkach wyjazd będzie możliwy, ale tylko po uzgodnieniu z kierownictwem". Zwrócono też uwagę, że pracownicy MSW coraz częściej ćwiczą strzelanie. W ostatnim czasie takie zajęcia organizowane są co tydzień. Na początku czerwca szef resortu zniósł wprowadzone w czasie pandemii ograniczenie w podróżach zagranicznych dla pracowników ministerstwa. Ogłoszenie mobilizacji Częściową mobilizację w Rosji ogłosił 21 września prezydent Władimir Putin. Zgodnie z zapowiedziami tamtejszego ministerstwa obrony władze mają zamiar zmobilizować 300 tys. dodatkowych żołnierzy. Nieoficjalnie mówi się jednak o znacznie większych liczbach, sięgających nawet miliona obywateli.