W rozmowie z amerykańskim "Newsweekiem" żołnierz ochotniczej formacji komentował szturm przeprowadzony w obwodach kurskim i biełgorodzkim w Rosji. W godzinach porannych 12 marca bojownicy Legionu Wolność Rosji, Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Batalionu Syberyjskiego przekroczyli granicę z Federacją Rosyjską. Rosja. Legion Wolności zapowiada "Marsz na Moskwę" Według komunikatów jednostek, przez pewien czasu udało się przejąć kontrolę nad dwoma wsiami. - Celem nalotu w regionach przygranicznych jest dalsze wyzwalanie Rosji od Putina. Być może nie uda nam się tego teraz osiągnąć, ale to jest nasza główna misja - stwierdził. - "Marsz na Moskwę" to ostateczny cel żołnierzy Legionu Wolność Rosji - zapewnił. Oleksij Baranowski: Chcemy wziąć udział w wyborach Jak przyznał Rosjanin walczący po stronie Ukrainy, data ataku na terytorium Federacji Rosyjskiej nie jest przypadkowa. Jest związana ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, które odbędą się w dniach 15-17 marca. - Jako obywatele Rosji zdecydowaliśmy, że my także chcemy wziąć udział w tych wyborach i w ten sposób chcemy, aby nasz głos został usłyszany. Głosujemy za zbrojnym oporem wobec reżimu Putina, za powstaniem, za rewolucją - podkreślił. Według Baranowskiego nadszedł także czas na aktywizację rosyjskiej opozycji, która jest zastraszona śmiercią Aleksieja Nawalnego i nie podejmuje żadnych działań. - Pobudzamy opozycję swoim przykładem, pokazując, że nie są sami. Pokazując, że są ludzie, którzy są gotowi do walki, a nie tylko świecenia latarkami w niebo. Są ludzie, którzy chwytają za broń, karabiny maszynowe, granaty, pojazdy opancerzone. Wzywamy wszystkich, aby przyłączyli się do nas w tej walce z Putinem - przekonywał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!