Rosja nie kryje oburzenia na działania niemieckich władz. - Są złodziejami, wiemy o tym od jakiegoś czasu. Wcześniej byli złodziejami w sensie politycznym... odmawiając porozumień i próbując oszukiwać. Ale teraz są złodziejami w sensie dosłownym - nie krył oburzenia Siergiej Ławrow. Szef rosyjskiego MSZ przebywa w czwartek z wizytą w Tunisie. Rosja. Siergiej Ławrow grzmi: Niemcy to złodzieje Ławrowa zdenerwowała zapowiedź niemieckich władz. W środę poinformowano o chęci konfiskaty rosyjskiemu bankowi aktywów w kwocie 720 mln euro. Chodzi o środki spółki zależnej Giełdy Moskiewskiej - Krajowego Depozytu Rozliczeniowego, które znajdują się w niemieckim oddziale amerykańskiego banku JPMorgan. Prokuratura Federalna w Karlsruhe oświadczyła, że w odniesieniu do depozytu znajdującego się we Frankfurcie nad Menem wszczęto tzw. samodzielną procedurę konfiskaty. Jej powodem jest próba naruszenia sankcji nałożonych na Rosję po napaści na Ukrainę. Bank próbował przekazać fundusze do Rosji. Środki miałyby trafić do budżetu Niemiec i byłby to pierwszy całkowity przepadek rosyjskich pieniędzy za granicą od początku wojny. Jednocześnie mogłyby zostać przekazane Ukrainie. Niemieckie media ujawniły, że wniosek o wszczęcie postępowania prokuratura złożyła do Wyższego Sądu Krajowego we Frankfurcie nad Menem już 7 lipca 2023 r. Rosyjski bank objęto unijnymi sankcjami w czerwcu 2022 r. Oznaczało to zakaz dysponowania depozytami złożonymi w europejskich instytucjach finansowych i kredytowych. Krótko po wciągnięciu rosyjskiego banku na listę podmiotów objętych sankcjami jego władze próbowały przetransferować z Frankfurtu ponad 720 mln euro. Rosja grozi odwetem Rosja zapowiada podjęcie środków odwetowych. - Jeśli taka decyzja zostanie podjęta (ws. zablokowania aktywów rosyjskiego banku - red.), nastąpi lustrzana reakcja ze strony Federacji Rosyjskiej. Mamy wystarczająco dużo zamrożonych aktywów, znajdujących się na tzw. rachunkach C, to są nasze zobowiązania z tytułu papierów wartościowych, dywidendy, te, które stanowią nasze zobowiązania wobec zagranicznych kontrahentów z nieprzyjaznych krajów - ostrzegł w czwartek minister finansów Rosji Anton Siłuanow w rozmowie z telewizją Rossija 24. Siłuanow nie podał o jaką wartość może chodzić. Stwierdził, że aktywa na rachunkach typu "C" to nie są "małe liczby". Takie stwierdzenie może jednak oznaczać, że wcale nie są to wysokie kwoty. Zagraniczne firmy po ataku na Ukrainę, opuszczając Rosję oczyściły swoje konta. Źródło: Reuters, dpa *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!