O ataku na jeden z samolotów na lotnisku wojskowym w obwodzie orenburskim informuje The Kyiv Independent, powołując się na komunikat wywiadu wojskowego. Samolot transportowy Tu-134 podpalony zostać miał w nocy 13 października. Jak czytamy, maszyny te Rosjanie wykorzystują przede wszystkim na potrzeby kierownictwa resortu obrony. Z poczynionych ustaleń wynika, że samolot należał do 117. Wojskowego Pułku Lotnictwa Transportowego Rosyjskich Sił Zbrojnych. Tu-134 miał "doszczętnie spłonąć". To w ostatnim czasie kolejne straty Rosjan po atakach na lotniska. W tym konkretnym przypadku uwagę przykuwają jednak dwa szczegóły. Pierwszy to odległość. Obiekt, gdzie znajdował się samolot, leży około 6 km na południowy zachód od Orenburga. Odległość, która dzieli miasto od linii wojennego frontu w Ukrainie, wynosi około 1250 km. Wojna w Ukrainie. Atak na lotnisko w Rosji? Tajemniczy komunikat Druga intrygująca kwestia - ukraiński wywiad wojskowy poinformował o zniszczeniu samolotu, w sieci udostępnił nawet film, na którym widać płonącą maszynę, ale nie przyznał się do przeprowadzenia ataku. "Każde przestępstwo przeciwko ukraińskiemu narodowi zostanie należycie ukarane" - napisano. The Kyiv Independent, który opisuje zdarzenie, podkreśla, że nie był w stanie zweryfikować informacji zawartych w raporcie przedstawionym przez wywiad. Ostatnio głośno było także po ataku na lotnisko Chanskaja w Rosji. Agencja Unian, powołując się na źródła w służbach specjalnych, przekazała, że stacjonowało tam niemal 60 samolotów bojowych i treningowych, a także śmigłowców. Po uderzeniu okazało się, że obiekt pełni funkcje stricte wojskowe, nie szkoleniowe, jak wcześniej donoszono. W ustaleniu okoliczności ataku pomogły m.in. zdjęcia satelitarne. Źródło: The Kyiv Independent ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!