Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR, dowiedział się, że rosyjskie służby dostały rozkaz zlikwidowania szefa wagnerowców Jewgienija Prigożyna. - Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) dostała polecenie zabicia przywódcy najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna - poinformował w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Howardem Altmanem. Rozkaz miał paść po buncie wagnerowców w miniony weekend. Szef ukraińskiego wywiadu podkreślił jednak, że potencjalne próby zabicia Prigożyna nie nastąpią szybko. - Będą potrzebowali trochę czasu, by opracować odpowiedni sposób i dojść do etapu, kiedy będą gotowi do szerokiej operacji - powiedział Budanow. Z kolei Instytut Badań nad Wojną przekazał w czwartek "szczegóły porozumienia pomiędzy buntownikami a rosyjskimi władzami wciąż są wypracowywane". Bunt w Rosji a wojna w Ukrainie Kyryło Budanow stwierdził, że działania skierowane na destabilizację wewnątrz Rosji są dla Ukrainy korzystne - nawet jeśli bunt wagnerowców trwał stosunkowo krótko. - Nie możemy mówić o poważnym wpływie (buntu wagnerowców - red.), ponieważ wszystkie te wydarzenia trwały bardzo krótko. Fakty są jednak takie, że wojskowo-kosmiczne siły Federacji Rosyjskiej doznały pewnych strat - mówił. Budanow stwierdził, że nie spodziewa się, by wagnerowcy działali w charakterze oddzielnego podmiotu, który dokonuje własnych operacji. - Sądzę, że ten czynniki jest dla nas dosyć ważny - zaznaczył szef HUR. Bunt wagnerowców 23 czerwca Jewgienij Prigożyn poinformował, że rosyjska armia rozpoczęła "ataki rakietowe na nasze obozy na tyłach". Z jego przekazu wynika, że "zginęła ogromna liczba bojowników" Grupy Wagnera. Zapowiedział reakcję "na tę zbrodnię" i groził, że wagnerowcy "pójdą na Moskwę". Dzień później wieczorem nastąpił jednak zwrot - Prigożyn zgodził się załagodzić sytuację w Rosji. W ramach ustaleń porozumienia miał udać się na Białoruś. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!