Do spotkania Władimira Putina z Xi Jinpingiem doszło 21 marca - była to pierwsza rozmowa przywódców po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. "Putin powiedział swojemu odpowiednikowi, że Rosja 'będzie walczyć przez (co najmniej) pięć lat' na Ukrainie. Najwyraźniej miało to podsumować sytuację na froncie, która wówczas nie była korzystna dla Rosji oraz zapewnienie Xi, że Kreml zwycięży w konflikcie" - twierdzą dziennikarze "Nikkei". Według japońskiego dziennika sugestia Putina co do długiego konfliktu miała wskazywać na dobre przygotowanie Rosji do prowadzenia takiej formy działań wojennych. Z drugiej słowa rosyjskiego przywódcy miały być ostrzeżeniem dla prezydenta Chin, by nie zmieniał on swojego prorosyjskiego stanowiska. Rozmowa Putin-Xi. Chiny ruszyły z misją Niezależnie od tego, czy Xi Jinping uwierzył w słowa Putina, deklaracja prezydenta Rosji prawdopodobnie przyczyniła się do, jak opisuje "Nikkei", "serii tajemniczych wydarzeń w stosunkach rosyjsko-chińskich". Przypomnijmy, że w maju wysłannik Chin Li Hui odwiedził dyplomatów m.in. w Ukrainie, Rosji, Polsce i Brukseli. Jak informował "Wall Street Journal" nakłaniał on rozmówców do wyrażenia zgody na rozejm i przyłączenia okupowanych ukraińskich terytoriów do Rosji. Misja jednak zakończyła się fiaskiem. "Gdyby wojna na Ukrainie rzeczywiście miała trwać aż pięć lat, to Chiny znalazłyby się pod większą niż kiedykolwiek presją ze strony państw zachodnich ze względu na szeroko zakrojoną współpracę wojskową z Rosją. Cierpiąca gospodarka Chin otrzymałaby kolejne ciosy od sankcji nałożonych zarówno przeciwko Rosji, jak i Chinom. Misja pokojowa miała zabezpieczyć Pekin w taki sposób, by nie podzielić losu Moskwy" - dodają japońscy dziennikarze. "Nikkei" dodaje, że przedłużająca się wojna może w znaczny sposób wpłynąć na trzecią kadencję Xi Jinpinga jako prezydenta i sekretarza Partii Komunistycznej Chin oraz planów dotyczących aneksji Tajwanu. Władimir Putin chce wojny, ale mówi o pokoju Zapewnienia Putina z początku roku przeczą tezom rosyjskiej propagandy o gotowości do "rozmów pokojowych" z Kijowem. Warunkiem dzięki któremu Rosja miałaby odstąpić od inwazji byłoby otrzymanie okupowanych przez nią terytoriów. "The New York Times" wskazywał, że Putin wysyła sygnały o gotowości do rozmów przez swoich pośredników "co najmniej od września". "Możliwe, że Putin chce jedynie stworzyć iluzję, że zmierza w kierunku zawieszenia broni lub nawet pokoju przed marcowymi wyborami prezydenckimi w Rosji, wierząc, że taka atmosfera będzie mu sprzyjać" - wskazuje "Nikkei". Pod koniec listopada Reuters, powołując się na źródła w amerykańskim Departamencie Stanu informował, że Władimir Putin nie zawrze pokoju na Ukrainie dopóki nie pozna wyników wyborów prezydenckich w USA w 2024 r. Zwycięstwo byłego prezydenta i głównego kandydata do nominacji republikańskiej Donalda Trumpa prawdopodobnie oznaczałoby wstrzymanie pomocy dla Ukrainy. Wcześniej Trump twierdził, że jeśli zostanie wybrany, "będzie mógł zakończyć wojnę na Ukrainie w 24 godziny". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!