"Minął tydzień, odkąd w naszych ambasadach i konsulatach obowiązują wzmocnione środki bezpieczeństwa" - powiadomił minister Kułeba. We wpisie w mediach społecznościowych szef ukraińskiej dyplomacji podkreślił, że paczki z pogróżkami, zawierające m.in. wycięte oczy zwierząt, zostały wysłane do 31 ukraińskich przedstawicielstw w 15 krajach, a wśród nich było m.in. sześć paczek wysłanych do Polski, pięć do Hiszpanii, cztery do Włoch, po dwie do Portugalii, Rumunii i Węgier oraz po jednej do Watykanu, Kazachstanu, Holandii, USA, Francji, Danii i Austrii. Groźby w ukraińskich placówkach dyplomatycznych były wysyłane z Niemiec Według Kułeby wszystkie paczki posiadały ten sam adres nadania - salon Tesli w niemieckim mieście Sindelfingen w Badenii-Wirtembergii na południowym zachodzie kraju. Jak przekazał, zwykle były one wysyłane z urzędów pocztowych, które nie były wyposażone w systemy monitoringu, dlatego ustalenie sprawców będzie trudne. Minister stwierdził, że osoby odpowiedzialne za rozsyłanie pogróżek "podjęły wszelkie środki, by nie pozostawić po sobie żadnych śladów, w tym także DNA". "Wskazuje to na profesjonalny poziom ucieleśnienia tej akcji" - dodał. Szef ukraińskiego MSZ przekazał, że jest w stałym kontakcie ze swoimi odpowiednikami we wszystkich państwach, gdzie doszło do naruszeń, by przeprowadzić w tej sprawie śledztwa i ująć przestępców. "Nie pamiętam takiego przypadku w historii, żeby aż tyle ambasad i konsulatów jednego państwo zostało poddanych tak masowym atakom w tak krótkim czasie" - podkreślił. "Bez względu na to, jak bardzo nasi wrogowie próbują zastraszyć ukraińską dyplomacje, nie nie zdziałają. Pracujemy dalej, ku zwycięstwu" - zakończył Dmytro Kułeba.