Przemówienie sekretarza stanu USA rozpoczęło się chwilę po godzinie 17. Wcześniej Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała wszystkie strony sporu do "wstrzymania działań". Konflikt Rosja-Ukraina. Blinken: Stoimy przed widmem agresji - Główną odpowiedzialnością tej Rady jest przeciwdziałanie wojnie i ochrona pokoju. Gdy spotykamy się tu dziś, największe zagrożenie stanowi możliwość agresji Rosji przeciw Ukrainie. Stoimy przed widmem agresji. Zagrożone jest życie milionów ludzi. Stawka sięga jednak daleko poza terytorium Ukrainy. Kryzys bezpośrednio dotyka każdego członka tej Rady i każdego człowieka na świecie - mówił Blinken. Jak podkreślił sekretarz stanu USA, Rosja nie tylko nie wycofuje żołnierzy, ale też wzmacnia siły, szykując możliwą prowokację. - Nasze informacje jasno wskazują, że rosyjskie siły przygotowują się do ataku na Ukrainę w ciągu najbliższych dni. Może być to atak bombowy w Rosji, odkrycie masowych grobów. Tego typu działania zostaną określone jako "masowe ludobójstwo". Nie przyjmuję tego lekko - zaznaczył.Według Blinkena Rosja może podjąć także deklarację o "konieczności ochrony obywateli". - Następnie wojska zaatakują Ukrainę, punkty krytyczne, w tym -najprawdopodobniej - Kijów. Mamy informacje, że Kijów jest na liście celów Rosji i że Rosja planuje ataki przeciwko konkretnym grupom Ukraińców. Ostrzegamy rząd Ukrainy przed tym wszystkim. Ja jestem dziś tutaj po to, by tej wojnie zapobiec - mówił.Polityk dodał przy tym, że zwrócił się w czwartek do szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa. - Zaproponowałem spotkanie w przyszłym tygodniu. Może to przygotować spotkanie przywódców w celu deeskalacji konfliktu. Wykorzystamy każdą możliwą ścieżkę dyplomatycznego rozwiązania sporu - tłumaczył Antony Blinken. - Chcę zaznaczyć jedno. Rosja może dziś powiedzieć na forum: "Nie zaatakujemy Ukrainy" i wysłać swoje czołgi oraz żołnierzy do koszarów. Może wysłać swoich dyplomatów, z którymi podejmiemy rozmowy w celu deeskalacji konfliktu - podkreślił sekretarz stanu USA.Ukraina-Rosja: Coraz większe ryzyko agresji. Zobacz relację na żywo Rosja-Ukraina. Czeka nas wojna? Niepokojące informacje W czwartek rano pojawiły się informacje o nasileniu ostrzału ze strony wspieranych przez Rosję separatystów. Według relacji Ukrainy w Donbasie miało zostać zniszczone m.in. przedszkole, w które miał trafić pocisk. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w czwartek, że obawia się, że Rosja "szuka pretekstu, by dokonać inwazji na Ukrainę". Natomiast szef Pentagonu Lloyd Austin stwierdził, że Rosjanie sprowadzili pod granice z Ukrainą m.in. zapasy krwi. Z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że obecna sytuacja grozi skutkami, które sprawią, iż w Donbasie znów może rozgorzeć wojna. Oskarżył stronę ukraińską o "prowokacyjne działania" i o zgromadzenie sił ofensywnych na linii rozgraniczenia w Donbasie. Zapowiedział też, że jest bardzo prawdopodobne, iż siły ukraińskie zaatakują tzw. republiki ludowe w Donbasie.