O nacjonalizacji mieszkania Zełenskiego i innych nieruchomości na Półwyspie Krymskim zdecydowali tamtejsi deputowani Rady Państwa, popierający kremlowską okupację tego regionu. W środowym głosowaniu rozszerzyli listę obiektów posiadanych przez obce państwa i ich obywateli, które przechodzą w posiadanie Rosji. Mieszkanie ukraińskiego prezydenta znajduje się w Jałcie. - Oczywiście nie jest to dla niego szczególnie odczuwalna strata - skwitował decyzję Rady szef krymskiego parlamentu Władimir Konstantinow, cytowany przez proputinowską agencję TASS. Wojna na Ukrainie. Nacjonalizacja obiektów na Krymie W sumie w środę znacjonalizowano 58 nieruchomości należących do - jak oficjalnie ujęto - "ukraińskich oligarchów". Są to również m.in. wytwórnia wina, posiadana wcześniej przez Wadima Ermolajewa, jednego z ukraińskich biznesmenów i jałtańskie centrum handlowe Sky Plaza, z którym według Rosjan związany jest dawny premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk. W wykazie ujęto również gospodarstwo rolne w obwodzie lenińskim, do którego prawa ma posiadać ukraiński polityk Arsen Awakow. Okupacyjny organ władzy uderzył też w rodowitych mieszkańców półwyspu. Upaństwowiono budynek "organizacji ekstremistycznej 'Medżlis Tatarów Krymskich' w Symferopolu", bo "jest to zakazane w Rosji", jak uznał Konstantinow. Na liście znalazła się także nieczynna chłodnia w Jałcie,należąca do "obywatela USA Leona Zeldowicza". Rosjanie chcą znacjonalizować wszystko, co na Krymie należy do Ukraińcow TASS przypomniała, że w zeszłym roku narzucony przez Moskwę przywódca Krymu Siergiej Aksenow nakazał nacjonalizację majątków organizacji i osób "związanych z władzami w Kijowie". Jak wyliczyła agencja, od jesieni na półwyspie postąpiono w ten sposób z około 700 obiektami. Zobacz więcej: Raport Wojna na Ukrainie Również w 2022 roku wicemarszałek krymskiego parlamentu Jefim Fiks odgrażał się, że cała własność ukraińska na półwyspie - w ramach reperkusji za przejęcie luksusowych willi i innych nieruchomości rosyjskich oligarchów przez państwa Europy Zachodniej - zostanie przejęta przez Rosję. - Nie musimy się zachowywać tak, jak wielce oświecona Europa, która ukradła własność naszego banku centralnego. Nie możemy w ten sposób postępować, ponieważ jesteśmy ludźmi cywilizowanymi - twierdził Fiks.