Prezydent Rosji Władimir Putin w poniedziałek ma spotkać się na Kremlu z prezydentem Kazachstanu Kassymem-Żomartem Tokajewem, który przebywa w Rosji z oficjalną wizytą - powiedział rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow. Zaznaczył, że będzie to pierwsza zagraniczna wizyta Tokajewa po ponownym wyborze na głowę państwa. Jak powiedział Pieskow, prezydenci "przeprowadzą rozmowy, porozmawiają przy śniadaniu roboczym i podpiszą wspólne dokumenty". - To będzie pełnowymiarowa, bardzo ważna wizyta dla dwustronnych relacji rosyjsko-kazachskich" - podkreślił rzecznik. Pieskow o relacjach z Kazachstanem: Opinie ekspertów są nieważne Ponadto zaapelował, by "nie zwracać uwagi na opinię części ekspertów ds. stosunków rosyjsko-kazachskich, podkreślając, że nadal są one przyjazne i sojusznicze". - Opinie ekspertów na ten temat są absolutnie nieważne. Nie należy na nie zwracać uwagi - powiedział. Pieskow wyjaśniał, że "stosunki między obydwoma krajami są dobre, opierają się na zasadach wzajemnego szacunku, gotowości brania pod uwagę wzajemnych trosk i niesienia pomocy". Sołowjow już nie grzmi. Mówi o szacunku O szacunku mówił także kremlowski propagandysta Władimir Sołowjow. W jednym z ostatnich prowadzonych przez siebie programów transmitowanych na kanale Rossija-1, powiedział: "Czekamy z niecierpliwością na wizytę Tokajewa". - Będą różne stanowiska, różne wnioski. Każdy powinien słuchać uważnie i szanować siebie nawzajem. Nasz szacunek do pana Tokajewa jest niezmienny - mówił Sołowjow w opublikowanym przez doradcę ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Antona Heraszczenkę, fragmencie programu. To zupełna zmiana frontu. Kilka dni temu w programie propagandysty dostrzegano "problem" w Kazachstanie i mówiono o "podobnym jak w Ukrainie procesie dotyczącym nazizmu". Sołowjow wówczas zauważył, że Rosja ma długą granicę z tym krajem oraz mieszka w nim wielu Rosjan. Od początku wojny rosyjska propaganda nazywa rząd w Kijowie "nazistami".