- Nie mieliśmy żadnych kontaktów dyplomatycznych z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem w sprawie uregulowania sytuacji w Ukrainie - przyznał Dmitrij Pieskow, cytowany przez prokremlowską agencję Ria Nowosti. Jak donoszą rosyjskie media, były prezydent USA ponownie deklarował, że będzie w stanie rozwiązać konflikt w Ukrainie po wygranych wyborach, ale "jeszcze przed przeprowadzką do Białego Domu". - Nie wiemy, w jaki sposób można tego dokonać - ocenił pomysł Pieskow. Wojna w Ukrainie. Trump deklaruje, że zakończy ją w 24 godziny Donald Trump w ubiegłym roku stwierdził, że jest w stanie zakończyć wojnę w Ukrainie w ciągu 24 godzin, jeśli wygra wybory prezydenckie. Po styczniowej wygranej w prawyborach republikańskich w stanie Iowa w trakcie przemówienia ponownie zapowiedział, że "rozwiąże" kwestie związane z Ukrainą. - Rosja nigdy nie zaatakowałaby Ukrainy, gdybym był prezydentem. Putin i ja dobrze się dogadywaliśmy, to była dobra rzecz, a nie zła - mówił. Jeszcze w listopadzie do pierwszej deklaracji Trumpa odniósł się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który zaprosił byłego prezydenta do kraju, by na własne oczy zobaczył skalę rosyjskiej agresji. - Jeśli może tu przyjechać, będę potrzebował 24 minut - tak, 24 minut - aby wyjaśnić prezydentowi Trumpowi, że nie może zarządzać tą wojną. Nie może zaprowadzić pokoju z powodu Putina - mówił w wywiadzie dla NBC. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja Były prezydent USA nie pojedzie do Ukrainy. Wskazał na "konflikt interesów" Trump na zaproszenie Zełenskiego odpowiedział w oświadczeniu dla portalu Newsmax. "Darzę wielkim szacunkiem prezydenta Zełenskiego, ale myślę, że byłoby niewłaściwe, aby udać się do Ukrainy w tym czasie" - przekazał, zaznaczając, że mogłoby być to "konfliktem interesów" dla "zajmującej się Ukrainą" administracji Bidena. Gdy w styczniu Trump ponownie zabrał głos w sprawie Ukrainy, Zełenski jeszcze raz zaprosił go do kraju. Jednocześnie prezydent Ukrainy ocenił, że deklaracje byłego prezydenta USA "są niebezpieczne". - Mówi o tym, że sam będzie podejmował decyzje. Nawet nie mówi o rozmowach z Rosją, ale bez obydwu stron. Oznacza to, że jego pomysł, o którym nikt nic nie wie, nawet jeśli nie będzie nam odpowiadał, to on i tak zrobi wszystko, by zrealizować swoje cele. To mnie niepokoi - mówił, cytowany przez portal Ukrainska Prawda. Deklaracje Donalda Trumpa wcześniej z "zadowoleniem" przyjął Władimir Putin. Rosyjski dyktator ocenił, że "można się tylko cieszyć" z ewentualnego powrotu Trumpa do Białego Domu i "rozwiązania wszystkich palących kryzysów". Źródło: Ria Nowosti, Ukrainska Prawda, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!