W rozmowie z radiem Kommiersant Dmitrij Pieskow powiedział, że tzw. samozwańcze republiki, czyli doniecka i ługańska, będą "dołączone" do Rosji zgodnie z granicami z 2014 roku. Formalnie, według Moskwy, obejmują one całe obwody doniecki i ługański, których Rosja nigdy nie kontrolowała. - Co do Chersonia i Zaporoża, to co do granic będziemy nadal konsultować się z mieszkańcami tych obwodów - mówił. Dmitrij Pieskow: Wszystko będzie zależeć od woli ludzi Pieskow ocenił, że jest to "jasna odpowiedź" na pytanie dziennikarza o granice anektowanych regionów. Odmówił również komentarza, czy Kreml uważa kontrolowane przez Ukrainę części obwodów zaporoskiego i chersońskiego za terytorium Rosji. - Teraz nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Oczywiście, w każdym wypadku, jakakolwiek konfiguracja będzie zależeć od woli ludzi, którzy mieszkają na danym innymi terytorium - zapewnił. Według dokumentów, które Putin wniósł do parlamentu, "regiony wchodzą w skład Rosji w swoich granicach w momencie utworzenia". Niezależne media podkreślają, że formuła ta jest tak nieprecyzyjna, że nikt nie wie dokładnie, jakie są ich faktyczne granice. Ukraina: Pseudoreferenda Rosjan W piątek Władimir Putin ogłosił włączenie do Rosji czterech ukraińskich obwodów: donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego, na terenie których w dniach 23-27 września odbyły się sfingowane referenda w tej sprawie. Jak dotychczas żaden kraj na świecie nie uznał wyników pseudoreferendów.