Rzecznik Kremla skomentował plan pokojowy opracowany przez doradców Donalda Trumpa. Treść dokumentu została ujawniony we wtorek przez Reutera - sama inicjatywa zaś mogłaby zostać podjęta, gdyby Donald Trump zwyciężył listopadowe wybory prezydenckie i powrócił do Białego Domu. - Wartość każdego planu leży w niuansach i wzięciu pod uwagę rzeczywistą sytuację na polu bitwy - powiedział w rozmowie z agencją Dmitrij Pieskow. Wojna na Ukrainie. Pieskow o planie Trumpa: Putin pozostaje otwarty Przedstawiciel władz rosyjskich podkreślił zarazem, że oficjalnie wciąż nie wiadomo, jakie są faktycznie założenia koncepcji i co jest w niej zawarte. Zaznaczył przy tym, że "prezydent Putin wielokrotnie powtarzał, iż Rosja była i pozostaje otwarta" na rozmowy, biorące pod uwagę "faktyczny stan rzeczy". - Jesteśmy otwarci na negocjacje. Aby ocenić ten plan musimy najpierw się z nim zapoznać - podkreślił. Dmitrij Pieskow przypomniał również, że rosyjski przywódca wyszedł ostatnio ze swoją propozycją pokojową, ale "niestety nie została ona zaakceptowana ani przez Zachód, ani przez samych Ukraińców". Wojna na Ukrainie. Plan pokojowy Donalda Trumpa. Ujaniono szczegóły Według koncepcji opublikowanej przez Reutera zasadniczym punktem ma być skłonienie Ukrainy i Rosji do rozpoczęcia negocjacji. Pomóc w tym ma zawieszenie broni w oparciu o "obecne pozycje na froncie", a także szereg innych zapewnień. Ponadto Kijów miałby usłyszeć deklarację przekazania amerykańskiej broni, z kolei Moskwa ma zostać zapewniona, że kraj który najechała w lutym 2022 roku "nie dołączy do NATO w dłuższym okresie". Zgodnie z planem "Ukraina formalnie nie musi oddawać terytorium Rosji". Zaznaczono jednak jednocześnie, że jest mało prawdopodobne jakoby Kijów "w najbliższej przyszłości odzyskał skuteczną kontrolę nad całym swoim terytorium". Wojna na Ukrainie. Plan pokojowy. Przygotowali go dawni współpracownicy Trumpa Projekt planu pokojowego został opracowany na łamach protrumpowskiego "America First Policy Institute", a jego autorami są emerytowany generał Keith Kellog oraz Fred Fleitz - obaj były szefami sztabu Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Donaldzie Trumpie w czasie jego prezydentury (2017-2021). "Naszą obawą jest to, że wojna przerodziła się bitwę na wyniszczenie, która zabije całe pokolenie młodych mężczyzn" - dodano w artykule doradców byłego lider USA. Według byłych współpracowników republikanina walczącego o nominację partyjną i powrót do Białego Domu "Donald Trump przychylnie zareagował na taką propozycję" zaoferowaną przez swoich byłych, bliskich doradców wojskowych. Więcej informacji o wojnie w Ukrainie. Czytaj raport specjalny Interii. Źródło: Reuters, TASS ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!