Federacja Rosyjska nie ustaje w próbach zniechęcenia Zachodu w pomocy Ukrainie. Podobnie ma się rozprzestrzenianie dezinformacji, które, jak donosi Instytut Badań nad Wojną, wyszło poza granice kraju. W najnowszym raporcie analitycy wskazują, że Rosja kontynuuje "próby aktywnego kształtowania zachodniej przestrzeni informacyjnej w celu wspierania rosyjskiego stanowiska", a tym samym zniechęcania zachodnich sojuszników do dalszego wspierania Ukrainy. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja Rosja dezinformuje. Za cel obrano Francję Eksperci powołują się na ustalenia "The Washington Post", który dzięki jednej z europejskich służb specjalnych, dotarł do dokumentów Kremla. Nie podano, o jaką jednostkę chodzi. Z zapisu wynika jednak, że wiceszef kremlowskiej administracji Siergiej Kirijenko nadzoruje operacje, mające na celu "osłabienie wsparcia dla Ukrainy i NATO we francuskiej przestrzeni informacyjnej". Co więcej, operacje mają być prowadzone także za pośrednictwem francuskich polityków i aktywistów. W pozyskanych dokumentach ujawniono konkretną narrację, jaką władze na Kremlu chcą wypromować w sojuszniczym kraju. Jednym z przykładów jest argument, że sankcje, jakie Zachód nałożył na Federację Rosyjską w związku z pełnoskalową inwazją na Ukrainę, zaszkodziły francuskiej gospodarce. Wskazano też, że dostawy broni dla Kijowa znacznie pogorszyły zdolność Francji do obrony. W dokumentach podkreślono, że dalsze wspieranie Ukrainy "doprowadzi do III wojny światowej", a kraj Emmanuela Macrona nie powinien finansować cudzej wojny. Kreml zaskakuje. Polecili napisać komentarz "Francuza w średnim wieku" Chociaż wydaje się, że powyższe argumenty Kremla pojawiły się już w przestrzeni medialnej, urzędnicy postanowili iść o krok dalej z dezinformacją. Z informacji pozyskanych przez amerykańską gazetę wynika, że rosyjscy stratedzy polityczni polecili jednemu z pracowników tzw. farmy trolli, aby ten "napisał 200-znakowy komentarz Francuza w średnim wieku", w którym to stwierdza, że europejskie wsparcie dla Ukrainy jest "głupią przygodą", a dalsze wsparcie dla Ukrainy zwiększa inflację i obniża standard życia. "The Washington Post", na którego powołuje się ISW donosi, że to za sprawą sześciomiesięcznego dochodzenia francuskiego rządu udało się wykazać, iż "Rosja prowadzi długoterminową kampanię dezinformacji we Francji, aby bronić i promować swoje interesy oraz spolaryzować społeczeństwo demokratyczne". Ponadto ustalono, że francuska partia Zjednoczenie Narodowe ma powiązania z Kremlem. W ugrupowaniu znajduje się Thierry Mariani zajmujący prorosyjskie stanowisko. Wcześniej w sprawie polityka wszczęto śledztwo dotyczące podejrzenia korupcji powiązanej z Federacją Rosyjską. ISW dodaje, że Mariani jest współprzewodniczącym założonego przez rosyjski rząd francuskiego think tanku Stowarzyszenia Dialogu Francusko-Rosyjskiego. Wojna na Ukrainie. Rosja uderza nie tylko we Francję W raporcie Instytutu Badań nad Wojną czytamy, że Rosja stosuje taką taktykę dezinformacji i zniechęcenia Zachodu do pomocy nie tylko we Francji. Podobne operacje mają miejsce w Ukrainie i innych krajach na Zachodzie. Digital Forensic Research Laboratory (DFRLab) i BBC połączyły siły i "niedawno odkryły, że Rosjanie stworzyli tysiące fałszywych kont, mających na celu zniesławienie byłego ukraińskiego ministra obrony Ołeksija Reznikowa". Powiązano je także z działaniami mającymi na celu zdyskredytowanie dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy Walerija Załużnego. Ponadto niezależny obserwator mediów społecznościowych Graphika odkrył również, że Rosjanie generowali w sieci treści zaprojektowane tak, aby wyglądały na tworzone w innych krajach, aby osłabić poparcie dla NATO w państwach Zachodu przed szczytem NATO w lipcu 2023 roku. Źródło: ISW *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!