Polska wciąż dobrze pamięta, co niesie za sobą "russkij mir" i "wyzwolenie" przychodzące ze wschodu. Pewnie dlatego w jednej kwestii nasz naród jest wyjątkowo zgodny - prawie 80 procent Polaków popiera dostawy broni dla Ukrainy. Wartość polskiej pomocy dla Ukrainy W połowie stycznia 2023 wartość pomocy militarnej przekazanej przez Polskę wojskom ukraińskim wynosiła już prawie 2,5 miliarda dolarów. Razem ze środkami przeznaczonymi na wsparcie finansowe i humanitarne całkowita kwota pomocy to ponad pół procent polskiego PKB. W obu statystykach jesteśmy w ścisłej czołówce, a przedstawiciele Polski na scenie międzynarodowej wiodą prym w dyskusjach na temat kolejnych pakietów pomocowych. Od początku eskalacji konfliktu 24 lutego 2022 Wojsko Polskie zdecydowało się na przekazanie Ukrainie "wszystkiego, co możliwe, bez obniżenia sprawności bojowej naszych sił zbrojnych". Polska współpraca z Siłami Zbrojnymi Ukrainy (ZSU) trwała od lat, a na wyposażeniu naszej armii znajdowało się wciąż mnóstwo postradzieckiego sprzętu. Już w pierwszych dniach wojny duża jego część została przetransportowana za naszą wschodnią granicę. Rok od tamtych wydarzeń warto podsumować, jakie uzbrojenie przekazaliśmy Ukrainie walczącej o niepodległość. Czołgi Wojska pancerne od samego początku były wymieniane jako jeden z elementów, które przeważą o zwycięstwie jednej ze stron. Decyzja o zgodzie na przekazanie czołgów przez państwa członkowskie NATO zapadła w kwietniu 2022. Od tego czasu Polska wysłała do Ukrainy ponad 230 czołgów T-72 w różnych wersjach i nieokreśloną liczbę czołgów PT-91 Twardy. Do Ukrainy trafiło prawie ćwierć tysiąca czołgów T-72 i ich polskich modyfikacji T-72M1R. Rodzina T-72 to konstrukcje radzieckie, więc ich przekazanie nie wymagało wcześniejszego przeszkolenia ukraińskich żołnierzy, którzy świetnie znali te maszyny z własnych poligonów. Razem z pojazdami przekazano także nieokreśloną liczbę pocisków kalibru 125 mm. Nie znamy dokładnej liczby polskich czołgów PT-91 Twardy, które trafiły do Ukrainy, jednak jest ich co najmniej kilkadziesiąt. PT-91 to gruntownie zmodernizowana konstrukcja oparta na wymienionych wcześniej T-72. Czołgi PT-91 są wyposażone w lepszy system kierowania ogniem oraz silniejszy pancerz reaktywny polskiej produkcji. W najbliższych miesiącach do Ukrainy trafi przynajmniej 30 dodatkowych czołgów Twardy. Dodatkowe PT-91 trafią na służbę w ramach większego pakietu, w którym Polska dostarczy długo wyczekiwane przez ZSU nowoczesne czołgi Leopard 2A4. Nasz kraj przekaże 14 niemieckich maszyn ze swoich poligonów, w sumie do Ukrainy ma ich trafić ponad 300. Leopardy mają być częścią sił, które wezmą udział w spodziewanej na wiosnę ofensywie wojsk ukraińskich. Wozy piechoty Od początku eskalacji konfliktu, który w praktyce trwa od 2014 roku, Polska przekazała Ukrainie znaczącą liczbę wozów piechoty różnego przeznaczenia. W kwietniu 2022 na wyposażenie ZSU trafiło co najmniej 40 bojowych wozów piechoty BWP-1, pojazdów produkowanych w Związku Radzieckim. "Bewupy" są wyposażone w półautomatyczną armatę kalibru 73 mm, a także karabin maszynowy i wyrzutnię pocisków przeciwpancernych. W maju 2022 do BWP-1 dołączyły także wozy opancerzone AMZ Dzik-2. To polska produkcja, która powstała na potrzeby policji w związku z wydarzeniami w Magdalence. Szybko okazało się, że pojazd może mieć znacznie szersze zastosowanie bojowe. Pancerz Dzika chroni go przed pociskami kalibru 7,62 mm. Na stropie znajduje się obrotnica umożliwiająca montaż karabinu maszynowego o takim samym kalibrze. Artyleria samobieżna Polska artyleria to zdecydowanie najczęściej wychwalane uzbrojenie, jakie dostarczyliśmy Ukrainie. To właśnie do tej grupy zaliczają się słynne już armatohaubice AHS Krab. Pojazdy są wyposażone w podwozie gąsienicowe, na którym umieszczono wieże z działami kalibru 155 mm. Pierwsze zostały przekazane Ukrainie w maju 2022 roku. Do tej pory według oficjalnych informacji na wyposażeniu ZSU są 72 armatohaubice, czyli cztery dywizjony po 18 sztuk. Na ten moment potwierdzono zniszczenie pięciu Krabów. Więcej informacji o sukcesach Krabów na polu bitwy znajdziesz w tym artykule. Oprócz Krabów do Ukrainy trafiło też co najmniej 20 systemów 2S1 Goździk. Goździki to armatohaubice z czasów radzieckich. Przed 24 lutego 2022 roku na wyposażeniu polskiej armii znajdowało się 198 sztuk tej broni. Posiadają działa o mniejszym kalibrze niż lufy Krabów, w 2S1 umieszczane są pociski 122 mm. Dużym plusem, oprócz znajomości obsługi przez wojska ukraińskie, jest zdolność Goździków do pływania - te armatohaubice to amfibie. Systemy rakietowe W ciągu ostatniego roku Polska przekazała Ukrainie także uzbrojenie rakietowe. Głównym elementem tego pakietu jest przynajmniej 20 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Grad o kalibrze 122 mm. Jedna wyrzutnia tego systemu mieści 40 rakiet. Grady są przeznaczone do rażenia celów na powierzchni, standardowo z prowadnic wystrzeliwane są rakiety z głowicami odłamkowo-burzącymi. Wojska rosyjskie są także narażone na spotkanie z rakietami ziemia-powietrze, którymi siły ukraińskie miotają m.in. z dostarczonych przez Polskę systemów S-125 i 9K33 Osa. To kolejne uzbrojenie produkcji radzieckiej, które teraz z powodzeniem odstrasza i niszczy cele powietrzne na ukraińskim niebie. Oprócz systemów radzieckich Wojsko Polskie w styczniu 2023 przekazało też nieznaną liczbę zestawów Osa-AKM-P1 Żądło, czyli Os, które po gruntownej modernizacji w polskich zakładach zbrojeniowych otrzymały pasywny system wykrywania wrogich statków powietrznych i lepsze urządzenia naprowadzające. Do zwalczania lecących na niskiej wysokości wrogich obiektów armia ukraińska ma do dyspozycji 160 przenośnych przeciwlotniczych systemów rakietowych Piorun. Pioruny to głęboka modernizacja systemów Grom, która miała miejsce w latach 2010-2015. Konflikt w Ukrainie to debiut bojowy polskiego uzbrojenia tego typu. Aktualnie ukraińska armia potwierdziła skuteczność Piorunów w starciu z co najmniej jednym samolotem Su-23 i Su-25 oraz helikopterami Mi-24 i Ka-52. Pioruny są też wykorzystywane do likwidowania rosyjskich dronów. Polska armia przekazała także przynajmniej 100 pocisków rakietowych powietrze-powietrze R-73, które stanowią element uzbrojenia samolotów bojowych MiG-29 i Su-27, które Ukraińcy mają na swoim wyposażeniu. Drony Konflikt w Ukrainie pokazał, jak ważny aspekt współczesnego pola bitwy stanowią drony. W początkowej fazie wojny w przekazie medialnym zalewały nas informacje o sukcesach tureckich Bayraktarów TB2. Okazuje się, że wykorzystanie bojowe było tylko niewielką częścią możliwości bezzałogowych statków powietrznych. Jeszcze więcej pożytku przyniosły przekazane przez kamery dronów zapisy ruchów rosyjskich wojsk, namierzanie celów i naprowadzanie na nie pocisków artyleryjskich. Polski przemysł nie produkuje dronów klasy Bayraktarów, jednak nasza rodzima firma WB Electronics od 2016 realizuje na świecie kontrakty, w ramach których dostarcza bezzałogowe pojazdy latające typu mikro-UAV. One także trafiły do Ukrainy. W zależności od użytej głowicy mogą obserwować, śledzić i pomagać w identyfikacji obiektów i ruchów jednostek wroga (FlyEye). W konfiguracji z głowicą bojową pełnią też funkcję amunicji krążącej (Warmate), czyli dronów kamikadze zdolnych do rażenia siły żywej i lekkiego uzbrojenia sił rosyjskich. Drony dla żołnierzy walczących w Ukrainie docierają na front także dzięki prywatnym inicjatywom. Biełsat donosił o co najmniej kilkunastu dronach obserwacyjnych dostarczonych do białoruskiego Pułku Kalinowskiego walczącego na Ukrainie. UAV-y zakupiono dzięki zbiórce prowadzonej przez Marcina Strzyżewskiego, youtubera, który od początku wojny komentuje aktualne wydarzenia związane z konfliktem. Broń ręczna i amunicja W ramach pomocy naszemu wschodniemu sąsiadowi Polska przekazała też broń ręczną, amunicję i sprzęt ochronny. Do Ukrainy trafiły między innymi: karabinki automatyczne Tantal, AKM i Grot;karabiny maszynowe UKM-2000;karabiny wyborowe ZMT WKW 50;granatniki RGP-40;ręczne granatniki przeciwpancerne RPG-76 Komar. Całości pakietu dopełniają miliony sztuk amunicji wszelkich kalibrów i przeznaczenia oraz elementy ochronne umundurowania dla żołnierzy. Polska przekazała między innymi 42 tys. sztuk hełmów i bliżej nieokreśloną liczbę kamizelek kuloodpornych. Samoloty bojowe? W ostatnich tygodniach toczą się dyskusje na temat przekazania Ukrainie samolotów bojowych. Choć na ten moment nie zapadły jeszcze żadne ostateczne decyzje, coraz więcej państw deklaruje gotowość do przekazania samolotów broniącym się siłom ukraińskim. 17 lutego o możliwości przekazania polskich MiG-ów mówił prezydent Andrzej Duda. W podobnym tonie wypowiadają się władze Słowacji. Już w styczniu pojawiały się plotki o chęci niektórych państw do przekazania Ukrainie samolotów F-16. Ostatecznie premier Holandii Mark Rutte stwierdził, że to na razie "zbyt duży krok", jednak sytuacja jest dynamiczna. Prezydent Wołodymyr Zełenski nieustannie przypomina o potrzebie przekazania Ukrainie samolotów szturmowych i prosi o wszelką możliwą pomoc. Wielu komentatorów twierdzi, że dostawy tego rodzaju uzbrojenia to kwestia czasu. Przypominają, że jeszcze kilka tygodni przed decyzją o przekazaniu czołgów wiele państw zarzekało się, że nie dostarczy do Ukrainy broni pancernej. W przypadku lotnictwa może być podobnie, a w praktyce radzieckie samoloty z byłych krajów bloku wschodniego trafiały już na front, tyle że w kawałkach pod przykrywką "części lotniczych". Zobacz też: Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy. "'Solidarność' żyje w nas" Zapewne wiele elementów konstrukcji statków powietrznych trafiło do Ukrainy z baz lotniczych w Polsce. Te także można zaliczyć do szeroko rozumianej pomocy trafiającej na wschód do naszego sąsiada. Przez polskie lotniska, drogi i linie kolejowe nieustannie płynie strumień uzbrojenia ze wszystkich stron świata. Wysyłają ją państwa i ludzie, którzy wspierają Ukrainę w walce o niepodległość. Czytaj także: Morawiecki spotkał się z premier Danii. "Mamy podobne poglądy na temat Ukrainy" Ukraiński wywiad: Mamy swoich współpracowników w otoczeniu Putina Stos ciał, bunt wśród więźniów. Los grupy Wagnera wisi na włosku