"Siły rosyjskie nie dokonują znaczących postępów wokół Bachmutu w obwodzie donieckim, ani też nigdzie indziej wzdłuż linii frontu" - podkreślili autorzy analizy opublikowanej w piątek wieczorem czasu lokalnego. Ich zdaniem "rosyjska operacja informacyjna rozwija narrację" o postępach pod Bachmutem "prawdopodobnie po to, by poprawić morale" swych wojsk, jak też osobistą pozycję twórcy tzw. grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. To właśnie oddziały najemników z grupy Wagnera "są odpowiedzialne za minimalne postępy" w tym rejonie, osiągane jednak "w bardzo wolnym tempie i wielkim kosztem" - dodał ISW. Wojna w Ukrainie. Siły rosyjskie mogą fałszować informacje o postępach Analitycy przytoczyli doniesienia, że siły ukraińskie około 24 października odbiły fabrykę betonu na wschodnich przedmieściach Bachmutu. 16 października strona ukraińska zdementowała twierdzenia Rosjan, że zajęli kilka miejscowości koło Bachmutu. "Wojska rosyjskie prawdopodobnie fałszują twierdzenia o postępach w rejonie Bachmutu, by stworzyć wrażenie, że odnoszą sukcesy przynajmniej w jednym rejonie, w obliczu strat na północnym wschodzie i południu Ukrainy" - podsumował ISW. Amerykański ośrodek przeanalizował też piątkowe spotkanie Władimira Putina z ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu, na którym ten ostatni poinformował o zakończeniu mobilizacji, rozpoczętej w Rosji 21 września. Szojgu oświadczył, że zmobilizowano 300 tys. ludzi, z których 82 tys. trafiło na front na Ukrainie, a 218 tys. przechodzi szkolenie. "Wydaje się raczej nieprawdopodobne, by zakończona mobilizacja wpłynęła decydująco na rosyjską siłę bojową" - uważa ISW. "Putin opisywał, że wśród zmobilizowanego personelu podział między zadaniami bojowymi i wspierającymi wynosi 50:50. Jeśli taka jest ogólna proporcja, to ogólnie do zadań bojowych na Ukrainie skierowanych zostanie łącznie 150 tys. zmobilizowanych spośród 300 tys." - zauważył ośrodek. Podkreślono również, że 41 tysięcy ludzi, czyli połowa spośród wspomnianych 82 tys., która według podziału trafiła na front, to personel "źle wyszkolony". Może on "czasowo wzmocnić rosyjskie linie obrony, choć ci rezerwiści nie zetknęli się jeszcze z silniejszym i przygotowanym naporem kontrofensywy ukraińskiej" - ocenił amerykański think tank.