"Kontrofensywa w północnym obwodzie charkowskim nie osiągnęła jeszcze punktu kulminacyjnego po miesiącu udanych operacji. Aktualnie wkracza do zachodniego obwodu ługańskiego" - podkreślają eksperci ISW. Kontrofensywa postępuje. Rosjanie muszą wybierać Siły ukraińskie ostatniej doby zdobyły m.in. miejscowości Hrekiwka i Makijiwka w zachodniej części obwodu ługańskiego, ok. 20 km od miasta Swatowe. Z kolei gubernator obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj poinformował w środę, że siły ukraińskie zaczęły wyzwalać wsie w obwodzie. "Siłom rosyjskim nie udało się utrzymać brzegów rzeki Oskił i Dońca Siewierskiego i wykorzystać ich jako naturalnych granic przed ukraińską kontrofensywą" - czytamy w raporcie. Nacieranie z północny i południa oznacza, że Kreml musi wybierać priorytetowy obszar obrony jednego terytorium kosztem innego. "Zwiększa to prawdopodobieństwo powodzenia Ukraińców na obu" - komentują eksperci. Wyzwolono ponad tysiąc kilometrów kwadratowych terenu Jak wyliczają niezależni dziennikarze rosyjskiego portalu Meduza od 1 do 5 października Siłom Zbrojnym Ukrainy udało się wyzwolić obszar ponad 1,3 tys. km kwadratowych. "Od połowy lata, po tym jak ukraińskie wojsko rozpoczęło regularny ostrzał przepraw przez Dniepr, sytuacja z zaopatrzeniem wojsk rosyjskich w Chersoniu stale się pogarsza, a samo ich istnienie jest zagrożone. Jednak rosyjskie dowództwo do tej pory wahało się przed wycofaniem się z Chersonia na znacznie bardziej defensywny lewy brzeg Dniepru, najwyraźniej z powodów politycznych. Rozwój wydarzeń w ostatnich dniach może zmusić rosyjskie dowództwo do podjęcia tej decyzji" - dodają dziennikarze.