"Ukraina jest coraz bliżej uzyskania rakiety balistycznej, która mogłaby stać się realnym zagrożeniem dla Moskwy" - pisze "The Telegraph". Wiceprzewodniczący Komisji Rady Najwyższej Ukrainy ds. bezpieczeństwa narodowego, obrony i wywiadu Jehor Czerniew potwierdził niemal całkowitą gotowość rakiety "Grim-2", podkreślając, że skutki jej użycia "wkrótce zobaczy nie tylko Ukraina, ale także Federacja Rosyjska". Wojna w Ukrainie. Prace nad rakietą trwają od dekady Jak wyjaśnia Unian, "Grim-2" to jednostopniowa rakieta na paliwo stałe, zdolna do przenoszenia głowicy bojowej o masie 500 kg na odległość do 500 km. Dzięki temu znacznie przewyższa możliwościami dotychczasowe rakiety wykorzystywane przez Kijów. Wykorzystanie "Grim-2" może być prawdziwym przełomem dla sił zbrojnych Ukrainy, które na ataki Moskwy odpowiadały dotychczas głównie atakami dronów. Co więcej, rakieta pozwoli na przeprowadzenie uderzeń o dalekim zasięgu bez uzyskiwania zgody zachodnich sojuszników, którzy dostarczali armii Zełenskiego pociski nadające się do tego rodzaju operacji. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Ukraina o krok od nowej broni. "Udany test" Prace nad "Grim-2" trwają przeszło od dekady, lecz dopiero inwazja Rosji na Ukrainę zmobilizowała do przyspieszenia działań. W sierpniu Wołodymyr Zełenski ogłosił pierwszy udany test tej broni. Analitycy uważają jednak, że wprowadzenie "Grim-2" do użytku niekoniecznie przyczyni się do przełomu na ukraińskim froncie, ponieważ Rosja wciąż góruje nad Ukrainą pod względem liczebności wojska. Źródło: Unian / "The Telegraph" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!