Sankcje amerykańskiego ministra skarbu objęły rosyjski bank centralny, fundusze ministerstwa finansów, a także Fundusz Dobrobytu Narodowego; nie będą mogły one prowadzić transakcji z podmiotami pod jurysdykcją USA. Jak powiedział wysoki rangą przedstawiciel administracji USA podczas briefingu prasowego, w praktyce oznacza to unieruchomienie zgromadzonych przez Rosję rezerw walutowych o wartości 630 mld dolarów do ratowania kursu rubla i łagodzenia efektu sankcji. Spadek rubla i problemy finansowe Moskwy - Ten skarbiec wojenny prezydenta Rosji Władimira Putina ma znaczenie, tylko jeśli może go użyć do obrony swojej waluty, a konkretnie sprzedając te rezerwy z zamian za ruble. Po dzisiejszych działaniach to nie będzie już możliwe - powiedział. Jak zauważył, sankcje wprowadzone wraz z Unią Europejską i państwami G7 już odnoszą skutek, powodując rekordowy spadek kursu rubla i zmuszając rosyjski bank centralny do radykalnego podniesienia stóp procentowych. Dodał, że sytuacja ta będzie tylko się pogarszać z czasem, m.in. prowadząc do wysokiej inflacji. Z sankcji wyjęte są transakcje z udziałem nośników energii, by nie doprowadzić do skoku cen ropy i gazu. - Dzisiejsze bezprecedensowe działanie znacząco ogranicza zdolność Rosji do używania swoich aktywów, by finansować swoje destabilizujące działania - oznajmiła szefowa resortu finansów Janet Yellen.