"Oczekujemy na około 60 sztuk. Część przelatuje już nad północnymi terytoriami Ukrainy. Sądzę także, że nasza obrona przeciwlotnicza strąci co najmniej 50" - napisał na Telegramie szef wojskowej administracji obwodowej w Mikołajowie Witalij Kim. Jak informują media, odgłosy eksplozji słychać na terenie obwodu zaporoskiego, Dniepropietrowska, Kijowa i innych miast kraju. Ukraina. Alarm bombowy w całym kraju Alarm przeciwlotniczy ogłoszono po godzinie 8 (godz. 7 w Polsce). Najpierw objął on wschodnie obwody Ukrainy, by następnie przesunąć się aż do zachodnich granic kraju. W Kijowie w piątek rano słychać było serię eksplozji, które - jak zapewniły władze - są następstwem działań obrony przeciwlotniczej. "Kijów! Działa obrona przeciwlotnicza!" - oświadczyła Kijowska Miejska Administracja Wojskowa. Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował o wybuchach w stolicy Ukrainy. Po ogłoszeniu alarmu w Kijowie zamarło życie. Na jednej z ulic w centrum miasta niemal nie widać ludzi i nie jeżdżą samochody. Władze apelują do mieszkańców o ukrycie się w schronach. "Wróg w zmasowany sposób atakuje Ukrainę. Duże niebezpieczeństwo. Pozostajemy w schronach" - napisał z kolei na Telegramie szef Kijowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Ołeksij Kułeba.