We wtorek rosyjskie ataki w Ukrainie odcięły dostęp do głównego magazynu leków Novo Nordisk. Sytuacja w wielu szpitalach jest dramatyczna. Potrzeba środków opatrunkowych i specjalistycznych leków. Te pierwsze możemy zbierać i przekazywać m.in. Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi (szczegóły tutaj), w przypadku leków lepiej zostawić to specjalistom. Zbiórki leków dla Ukrainy. Kiedy pomoc może iść na marne "Od kilku dni obserwujemy w internecie wiele informacji o zbiórkach leków prowadzonych na rzecz szpitali i ludności cywilnej Ukrainy, która stawia czoło rosyjskiej agresji. Pomimo, że działania te są oznaką ogromnej solidarności naszego społeczeństwa z narodem ukraińskim, to biorąc pod uwagę specyfikę przechowywania oraz transportu tego typu produktów, a także potrzebę skoordynowania dostaw z przedstawicielami władz Ukrainy, Ministerstwo Zdrowia, GIF i URPL apelują o powstrzymanie się od organizowania takich zbiórek leków" - brzmi fragment oświadczenia wydanego przez resort zdrowia. - Były takie sytuacje, że ludzie dzwonili, że zebrali leki i prosili, by przesłać je na Ukrainę - mówi Interii Dorota Zadroga z Polskiej Misji Medycznej (PMM). Organizacje humanitarne nie mogą przyjmować lekarstw niewiadomego pochodzenia, nie mając jednocześnie pewności, w jaki sposób były przechowywane. Takie działanie to nie pomoc. Nierozważne wykupywanie leków z aptek i ich gromadzenie, może skutkować tym, że zabraknie ich organizacjom, które szykują profesjonalne transporty. "Apteka nie jest hurtownią. 100 opakowań pyralginy to nie detal, tak samo jak nie jest nim wydawanie podobnych ilości pseudoefedryny. Lekowe potrzeby walczącej Ukrainy zaopatruje Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, jest to lepsze z różnych względów organizacyjnych. Jeżeli macie potrzebę zaopatrzenia medycznego - w zakresie opatrunków jest PCK - można przynieść i można im dać pieniądze, co jest lepsze, bo oni kupią taniej, czyli więcej" - przekonuje na Twitterze Jerzy Przytsajko aptekarz z Opola i członek partii Razem. Zbiórka leków? Odpowiedz na potrzeby, które znasz Jak mówi nam przedstawicielka Polskiej Misji Medycznej, jeśli ktoś przeprowadza zbiórki, niech odpowiada na potrzeby, które sam zna. Tak zrobiła pani Katarzyna z Warszawy, która chce zachować anonimowość. Wraz ze znajomymi przygotowała paczkę, dla przyjaciółki z Ukrainy. - Wiedzieliśmy, że potrzebne są środki opatrunkowe, środki do dezynfekcji, leki przeciwgorączkowe, przeciwbólowe i pielęgnacyjne dla dzieci - opowiada. Choć formalnie polskie prawo zakazuje wywozu leków, jeśli nie są przeznaczone na użytek własny, paczka z taką "nieoficjalną pomocą humanitarną" przejechała przez granicę w busie, który udawał się po uchodźców. Oficjalnie koordynowaniem wysyłki pomocy na Ukrainę, która napływa nie tylko od polskich, ale i międzynarodowych organizacji zajmuje się Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. Kijów. Wsparcia potrzebuje szpital neonatologiczny Leki dla ukraińskich szpitali organizuje m.in. Polska Misja Medyczna. - Potrzeba też środków zabezpieczających personel medyczny, czy worków na krew. Sytuacja nie dotyczy tylko najbardziej wrażliwych miejsc w kraju. W tym momencie nie ma znaczenia, czy mówimy o dużym szpitalu czy przychodni. Braki są praktycznie wszędzie - usłyszała Interia w Polskiej Misji Medycznej. Wysyłają to, co rzeczywiście jest potrzebne, bo wcześniej otrzymują od ukraińskich placówek medycznych listy z zapotrzebowaniem i to na ich postawie kompletują transport. Organizacja nawiązała współpracę z międzynarodową firmą, która zapewni transport na terenie całej Ukrainy. Dzięki temu pomoc ma płynąć szybciej i będzie jej więcej. Pierwszy samochód wyjechał w niedzielę. Kolejne szpitale mają otrzymać wsparcie w tym tygodniu - na liście szpitali wymagających pilnego zaangażowania PMM znajdują się trzy placówki z Kijowa, wśród nich szpital neonatologiczny, który prowadzi intensywną terapię noworodka. Kiedy lecą pociski, noworodki zabierają do piwnic - Pomoc mamom i dzieciom różni się od zgłaszanych nam w dużej ilości brakach opatrunków, które służą zabezpieczaniu ran, dlatego ten transport przygotowujemy w kontakcie z Ukraińskim i Polskim Towarzystwem Neonatologicznym. W dłuższej perspektywie zakładamy dotarcie z naszym konwojem nawet do obwodu ługańskiego i donieckiego - mówi Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej. Szpital w Kijowie potrzebuje także materacyków grzewczych podtrzymujących ciepłotę ciała, kiedy dziecko trzeba wyjąć z inkubatora. A od wybuchu wojny, takie sytuacje zdarzają się każdego dnia. Wyją syreny, na Kijów lecą pociski. Maleńcy pacjenci i personel udają się do piwnic, które stają się schronami. Transport dzieci w inkubatorach nie zawsze jest możliwy. PMM potrzebuje wsparcia finansowego, by móc dalej zaspokajać najpilniejsze medyczne potrzeby Ukraińców. Potrzebni są także doświadczeni wolontariusze. - Mamy pełne ręce roboty i potrzebujemy kolejnych rąk, ale takich, które będą w stanie wesprzeć naszą organizację w zarządzaniu akcją pomocową. Potrzebujemy wolontariuszy z wyspecjalizowanymi kompetencjami, którzy będą w stanie pomóc przy przejmowaniu zgłoszeń od szpitali i koordynowaniu składanych przez nich zamówień - mówi Interii Dorota Zadroga. Zobacz także: Toruńscy posłowie zawstydzili polską klasę polityczną Rosjanie ostrzeliwują nawet szpitale Od czasu wybuchu konfliktu Rosja ostrzeliwuje domy, szkoły, przedszkola, a nawet szpitale. Tylko w środę rosyjskie pociski uszkodziły szpital w Żytomierzu, a desant rosyjskich żołnierzy zaatakował szpital wojskowy w Charkowie. Dla osób, które chcą pomagać Ukraińcom dotkniętym dramatem wojny, przygotowaliśmy listę zweryfikowanych zbiórek. Wpłacając pieniądze na te organizacje lub przesyłając pomoc rzeczową masz pewność, że trafi we właściwe miejsce. Zobacz tutaj Wesprzyj pomoc Polskiej Misji Medycznej (tutaj)