Daria Trepowa - to ona podejrzewana jest przez rosyjskie służby o doprowadzenie do śmierci Władlena Tatarskiego (naprawdę nazywał się Maksim Fomin). Mężczyzna zginął w niedzielę w wybuchu bomby w kawiarni w Sankt Petersburgu. Ponad 30 osób zostało rannych. Rosyjscy śledczy zatrzymali Trepową i opublikowali wideo, na którym kobieta przyznaje, że przekazała popularnemu blogerowi wojennemu statuetkę, która później wybuchła. Trepowa nie mówi jednak, czy wiedziała o tym, że nastąpi wybuch. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym ma być widać Darię Trepową wchodzącą do kawiarni z wielkim pudłem w rękach. To właśnie w nim miała być ukryta "statuetka-bomba". Daria Trepowa morderczynią blogera? Rodzina nie wierzy w tę wersję Rosyjscy śledczy twierdzą, że atak został zorganizowany przez ukraińskie służby specjalne we współpracy z ludźmi z otoczenia lidera opozycji Aleksieja Nawalnego. Jak pisze BBC, rodzina Darii Trepowej nie wierzy, że kobieta może stać za zamachem. Przekonują, że chociaż była ona działaczką antywojenną, nie miała radykalnych poglądów i nie byłaby skłonna do morderstwa. Jej mąż Dmitrij Ryłow sugeruje, że mogła zostać oszukana. "Żadne z nas nie popiera wojny na Ukrainie, ale uważamy, że takie czyny są niedopuszczalne. Jestem w 100 proc. pewien, że nigdy by się na coś takiego nie zgodziła, gdyby o tym wiedziała" - powiedział SVTV News Dmitrij Ryłow. Jak podaje BBC, Trepowa miała wcześniej korespondować z Tatarskim - ofiarą wybuchu w kawiarni. Uczestniczyła także w poprzednich wydarzeniach, w których bloger brał brał udział. Reuters nazywa Władlena Tatarskiego jednym z najbardziej znanych blogerów wojennych. Jego kanał w serwisie Telegram śledziło ponad pół miliona osób. Niezależny rosyjski portal Meduza wyjaśnia, że Tatarski pochodził z obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy i brał udział w wojnie w Ukrainie po stronie prorosyjskich separatystów. Wcześniej odbywał wyrok za napad z bronią w ręku.