Popko przekazał, że Rosjanie planują "zwiększyć liczbę ataków rakietowych skierowanych na obiekty cywilne". Zaznaczył, że na stolicę coraz częściej wymierzane są pociski hipersoniczne Cyrkon. Ich prędkość sprawia, że są trudne do zestrzelenia. Do Kijowa docierają w zaledwie 6 min od momentu wystrzelenia. "Ponadto nie jest wykluczone zagrożenie ze strony wrogich grup dywersyjnych i rozpoznawczych próbujących przedostać się na terytorium miasta w celu destabilizacji sytuacji w stolicy" - czytamy w komunikacie. Popko przekazał, że podjętych zostało szereg decyzji. Do mieszkańców skierowany został apel o zachowanie spokoju oraz nieignorowanie alarmów powietrznych. Od kilku dni Ukraina znajduje się pod presją rosyjskich ostrzałów. Jednym z głównych celów jest Kijów. Kijów potrzebuje fortyfikacji Władze w Kijowie obawiają się, że nie zdążą odpowiednio wzmocnić fortyfikacji miasta przed ewentualną rosyjską ofensywą na północnym wschodzie i południowym wschodzie kraju. "Politico" przypomina, że prezydent Wołodymyr Zełenski i premier Denys Szmyhal przyznali, że trzeba odnowić stare struktury obronne. Zdaniem wielu ekspertów Ukraińcy zbyt późno zajęli się umocnieniami. "W końcu zaczęli je budować, ale zbyt późno. Tak naprawdę zaczęli dopiero w zeszłym miesiącu" - powiedziała cytowana przez portal Iwanna Kłympusz-Cyncadze, była wicepremier Ukrainy. Problem nie dotyczy tylko stolicy, ale też innych miast. Ołeh Syniehubow, gubernator obwodu charkowskiego przyznał, że budowa i remont fortyfikacji zaczął się dopiero 1 marca. Według byłego ukraińskiego dowódcy, na którego powołuje się "Politico", do obrony stolicy może brakować też min oraz odpowiedniej liczby żołnierzy. Nocny ostrzał Ukrainy Siły rosyjskie atakowały w nocy ze środy na czwartek infrastrukturę energetyczną i transportową na południu Ukrainy. - Atak i jego odpieranie trwały prawie cztery godziny i działaliśmy w różnych kierunkach. Wróg wysyłał drony i z Morza Czarnego, i z terenów tymczasowo okupowanych - powiedziała rzeczniczka wojsk ukraińskich na południu kraju Natalia Humeniuk. Podkreśliła, że ponownie atakowano obiekty energetyczne, ale także obiekty przemysłowe, "podstępnie kierując drony nad zabudową mieszkalną". Na południu atakowano również infrastrukturę transportową, m.in. w obwodzie zaporoskim. Odłamki strąconych dronów spadły na budynki mieszkalne. Wybuchł pożar i uszkodzonych zostało co najmniej 10 domów, a dwie osoby zostały ranne. Podczas ataku siły rosyjskie użyły lotnictwa strategicznego i taktycznego. W obwodzie zaporoskim strącono 11 dronów, dniepropietrowskim - 3, a odeskim - dwa. Dowódca sił powietrznych Ukrainy generał Mykoła Ołeszczuk poinformował wcześniej, że wojska ukraińskie zniszczyły w nocy 26 spośród 28 dronów, których użyła Rosja do ataków rakietowych w obwodach odeskim, charkowskim, dniepropietrowskim i zaporoskim. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!