Do katastrofy dwóch śmigłowców wojskowych Mi-8 doszło we wtorek na kierunku bachmuckim w obwodzie donieckim. Zmarli piloci działali na misji w ramach 18. Samodzielnej Brygady Lotnictwa Wojskowego. Śmierć wojskowych potwierdził w rozmowie z portalem Suspilne rzecznik brygady Jewhen Rakita. Dodał, że wszyscy zmarli mieli stopnie oficerskie. Jeden z pilotów pochodził z rejonu Połtawy, a reszta z innych obwodów Ukrainy. Nazwiska pilotów i okoliczności katastrofy nie zostały ujawnione. Rakita tłumaczył to względami bezpieczeństwa. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Nabożeństwo żałobne odbędzie się w Połtawie 1 września. Pilot pochodzący z tego regionu zostanie pochowany na miejscu, z kolei ciała innych oficerów zostaną przetransportowane do obwodów, z których pochodzą. Kolejna katastrofa w ostatnich tygodniach To kolejne śmiertelne zdarzenie z udziałem ukraińskich wojskowych w ostatnich tygodniach. W piątek doszło do katastrofy samolotów w obwodzie żytormierskim, które wykonywały misję bojową. Dwa L-39 zderzyły się w powietrzu, zginęli wszyscy trzej piloci. Wśród nich był Andrij Pliszczykow ps. Juice należący do jednostki zwanej "Duchem Kijowa", która na początku wojny broniła środkowej i północnej Ukrainy. Badaniem okoliczności katastrofy w obwodzie żytomierskim zajmuje się Biuro Śledcze Ukrainy. Z wydanego komunikatu wynikało, że szczególna uwaga miała zostać zwrócona na m.in. stan techniczny samolotu i przestrzeganie zasad przygotowania lotu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!