"Jednostka 'Achmat', która została skierowana do Rostowa nad Donem znajdowała się 500-700 metrów od żołnierzy Grupy Wagnera, ale bez rozkazu nie mogli rozpocząć aktywnych działań" - powiadomiła prokremlowska agencja TASS. Czeczeńska jednostka czekała na rozkaz z ministerstwa obrony Jak przekazał Apti Alaudinow, czeczeński dowódca jednostki, kierownictwo ministerstwa obrony Rosji "poprosiło żołnierzy, by nie brali udziału w walkach". - Niektóre z naszych jednostek były dosłownie 500-700 metrów od żołnierzy Grupy Wagnera. Zatrzymaliśmy się i wysłaliśmy naszych zwiadowców, by sprawdzili wszystkie punkty, w których stacjonują jednostki buntowników - mówił na antenie prokremlowskiej telewizji Rossija 1. Alaudinow dodał, że żołnierze z jednostki "Achmat" "byli przygotowani na każdy rozwój wydarzeń" i "wykonaliby każdy rozkaz". Żołnierze skierowani z powrotem do Ukrainy W niedzielę, gdy zarówno Alaksandr Łukaszenka, jak i Jewgenij Prigożyn ogłosili zawarcie porozumienie i zakończenie "marszu na Moskwę" jednostki "Achmat" miały rozpocząć powrót na teren "specjalnej operacji wojskowej", jak wojnę w Ukrainie nazywa kremlowska propaganda. Jak twierdził Alaudinow, żołnierze wracają do Ukrainy, by "dalej pracować nad wyzwoleniem Marjinki". Putin i Prigożyn zgodni w sprawie "uniknięcia rozlewu krwi" W poniedziałek w orędziu do narodu Władimir Putin odniósł się do buntu Jewhenija Prigożyna i jego najemników z Grupy Wagnera. Mówił m.in. o "ochronie życia". - Od samego początku wydarzeń podjęto natychmiast wszystkie niezbędne decyzje w celu zneutralizowania zaistniałego zagrożenia, w celu ochrony porządku konstytucyjnego, życia i bezpieczeństwa naszych obywateli. Zbrojny bunt i tak zostałby stłumiony - mówił. Natomiast właściciel Grupy Jewgienij Prigożyn jeszcze w sobotę wieczorem, gdy ogłaszał wycofanie najemników do baz, twierdził, że robi to, by "uniknąć rozlewu krwi". Więcej informacji na temat wydarzeń w Ukrainie i w Rosji można znaleźć w naszym specjalnym raporcie [TUTAJ] *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!