W wiadomości głosowej, którą Ramzan Kadyrow opublikował nocą na swoim kanale na Telegramie, nazwał inwazję na Ukrainę "wojną między satanizmem a muzułmanami i chrześcijanami" i wezwał ich do zjednoczenia. - Dzisiaj przede wszystkim chronimy wartości religijnych i rodzinnych. Jest nas (w Czeczenii - red.) prawie 1,6 mln. Spośród nich można wysłać co najmniej 300-400 tys. - nie wiem, ilu będzie mężczyzn, których można wysłać na wojnę, wiek nie ma znaczenia - powiedział. Według Czechenstatu pod koniec 2021 r. w Czeczenii mieszkało 420 tys. emerytów i 551 tys. dzieci. Kadyrowcy w Ukrainie. Rosja zataja dane Dzień wcześniej w wyniku uderzenia Sił Zbrojnych Ukrainy na szkołę, w której mieściła się kwatera główna kadyrowców, zginęło około 40 czeczeńskich bojowników, a blisko 100 zostało rannych. Choć ta informacja krąży w czeczeńskich i ukraińskich kanałach społecznościowych, ani Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, ani oficjalne struktury rosyjskie jeszcze jej nie skomentowały. Kavkaz.Realii wie o 140 mieszkańcach Czeczenii, którzy zginęli w Ukrainie. To kilka razy więcej niż oficjalne dane strony rosyjskiej. Jak dotychczas jedynie dziewięciu mieszkańców republiki zostało pochowanych z honorami wojskowymi. Od początku roku z Czeczenii wyjechało trzykrotnie więcej osób niż w analogicznym okresie w 2021 r. Lokalne organizacje praw człowieka mówią o nowej fali migracji spowodowanej mobilizacją. Czeczenia: Mobilizacja "ochotników" 21 października Ramzan Kadyrow poinformował o wysłaniu do Ukrainy kolejnej partii czeczeńskich "ochotników". Obrońcy praw człowieka twierdzą, że wśród tych, którzy są zmuszani do zostania "ochotniczej" służby są osoby z niepełnosprawnościami lub z rejestru karnego. "W republice młodzi ludzie są porywani i zmuszani do wyjazdu do strefy działań wojennych pod groźbą postępowania karnego lub domaga się dużych sum pieniędzy za ich uwolnienie" - twierdzą przedstawiciele czeczeńskiego ruchu opozycyjnego 1ADAT. Kadyrow zaczął grozić Ukrainie już kilka dni po rozpoczęciu wojny. W szczególności wezwał do użycia przeciwko niej broni jądrowej i "zniszczeniu jej wszystkich miast". W poniedziałek wieczorem ponownie opowiedział się za ostrzejszą reakcją na froncie. "Słabo odpowiadamy" - napisał. Czeczeński przywódca opowiedział się za ostrzejszymi uderzeniami, "aby (Ukraińcy) zrozumieli, że nie można nawet pomyśleć o strzelaniu w naszą stronę".