- Należę do tej części społeczeństwa, która mówi, że jeśli nie chcemy walczyć w obronie niewinnych ofiar, to powinniśmy przynajmniej zrobić to, co być może trochę nas zaboli, aby pomóc tym ludziom - powiedział były prezydent w Lipsku podczas rozmowy zorganizowanej przez niemieckie media: "RND vor Ort" i "Leipziger Volkszeitung". Podkreślił, że należy do pokolenia, które doświadczyło wielu niedostatków w czasie wojny i w okresie powojennym. - Doświadczyłem też, że od tego nie umiera się od razu - dodał. "Niemcy mają szczególną skłonność do obaw" Gauck zaapelował również do rządu Niemiec o dalsze zwiększanie wsparcia dla Ukrainy. - Niemcy mają szczególną skłonność do obaw, co czasami przejawia się w powściągliwości tam, gdzie nie wolno nam być powściągliwymi - ocenił. - Kiedy ludzie padają ofiarą przemocy, nie możemy być powściągliwi i musimy szukać wszelkich sposobów, aby im pomóc - podkreślił. Odniósł się także do byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera. - Był on bardzo poważnym politykiem, który w niektórych chwilach swojego urzędowania wykazał się ogromną odwagą - podkreślił Gauck. - Tragiczne jest to, że człowiek, który ma zasługi, może stracić pozycję, absolutnie stracić - stwierdził były prezydent.