Ukraiński dziennikarz Andrij Caplijenko opublikował rozmowę z zatrzymanym przez ukraińskich żołnierzy obywatelem Nepalu, który walczy w siłach Rosji przeciw Ukrainie. Na nagraniu można usłyszeć, że jeniec przyznaje, że ma 22-lata i od ponad miesiąca przebywa w Ukrainie. Mężczyzna przekazał, że studiował w Rosji, ale po zakończeniu nauki miał być zmuszany do wyjazdu z kraju. Jedyną możliwością, by nie wracać do ojczyzny miałoby być dla niego wstąpienie do wojska. Wojna w Ukrainie. Nowe źródło uzupełniania braków w rosyjskiej armii Według portalu TSN Rosjanie obiecali Nepalczykowi 195 tys. rubli (około 8500 zł) za miesiąc walki. - Za miesiąc i 20 dni zapłacili mi 4 tys. rubli (około 170 zł) - mówi na nagraniu. W ocenie ukraińskiego dziennikarza, historia opowiedziana przez jeńca nie do końca jest prawdziwa. - Nie mówi po rosyjsku, bardzo słabo zna angielski. To mało prawdopodobne, żeby mógł dostać się na uniwersytet, nawet rosyjski - wskazywał. Jak zaznaczał, nielegalna sprzedaż studenckich wiz przez uniwersytety jest jednym z kanałów nielegalnej migracji. - Prawdopodobnie jest po prostu imigrantem - dodaje. Z informacji przekazanych przez pojmanego wynika, że w rosyjskiej armii znajduje się około czterech tysięcy obywateli Nepalu. - Liczba ta jest przesadzona, ale wydaje się, że Rosja znalazła jeszcze jedno źródło dla uzupełnienia swojej armii niewolników - ocenia dziennikarz. Nepal apeluje do Moskwy We wtorek agencja Reutera powiadomiła, że władze Nepalu zwróciły się do Moskwy, by nie rekrutowała ich obywateli do rosyjskiej armii. Zaapelowano także, by do kraju odesłano wszystkich Nepalczyków. Prośba skierowana do władz na Kremlu pojawiła się po ujawnieniu, że sześciu żołnierzy z Nepalu służących dla Rosji zginęło w trakcie walk. "Rząd Nepalu zwrócił się do rządu rosyjskiego o niezwłoczne zwrócenie ciał naszych obywateli i wypłacenie odszkodowania rodzinom poległych" - podało MSZ Nepalu, cytowane przez agencję Reuters. Co więcej, przekazano również, że podjęto działania dyplomatyczne konieczne do uwolnienia jeńca pojmanego przez Ukrainę. W oświadczeniu wezwano wszystkich obywateli Nepalu, by nie dołączali do żadnej armii w krajach, w których toczy się wojna. Według Milana Raj Tuladhara, ambasador Nepalu w Moskwie od 150 do 200 obywateli Nepalu zatrudniono w rosyjskiej armii. Pierwsze doniesienia o wcielaniu do wojska obywateli Nepalu pojawiały się nieoficjalnie w czerwcu. W połowie października pojawiły się informacje, że Rosja uzupełnia straty w wojsku, sięgając po obywateli Serbii. Zgodnie z planami Kremla siły rosyjskie miały zasilić setki Serbów. Natomiast w ubiegły piątek Władimir Putin podpisał dekret zwiększający liczebność armii o 15 proc. Decyzja miała być podyktowana "rosnącymi zagrożeniami dla Rosji" w kontekście "specjalnej operacji wojskowej", jak Kreml nazywa pełnoskalową inwazję na Ukrainę oraz "ciągłą ekspansją NATO". Źródła: TSN, Reuters *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!